Odcinek specjalny etapu 1A z Dżuddy do Hail liczył zaledwie 19 kilometrów. Marek Goczał pilotowany przez Łaskawca pokonał brata o 14 sekund. Aron Domżała i Maciej Marton stracili do zwycięskiej załogi 45 sekund. Polskie załogi już na początku rajdu potwierdziły, że są faworytami tej cieszącej się coraz większą popularnością klasy. Już przed rokiem tylko kłopoty sprzętowe pozbawiły końcowego zwycięstwa Domżałę i Martona, z bardzo dobrej strony zaprezentowali się także bracia Goczałowie. W "królewskiej" klasie samochodów Jakub Przygoński z niemieckim pilotem Timo Gottschalkiem (Mini) zajęli dziewiąte miejsce. Najlepszy był startujący po raz 18. w Rajdzie Dakar Katarczyk Nasser Al-Attiyah (Toyota). Drugi czas uzyskał Hiszpan Carlos Sainz w Audi z elektrycznym napędem. W rywalizacji motocyklistów Maciej Giemza (Husqvarna) rywalizację w swoim piątym Dakarze rozpoczął od 18. miejsca. Najszybszy był Australijczyk Daniel Sanders (Gas Gas). Bardzo dobrze pojechał drugi Polak 20-letni Konrad Dąbrowski, syn wielokrotnego uczestnika Dakaru - Marka. Przed rokiem w debiucie zajął 28. miejsce, będąc najmłodszym w historii motocyklistą, który ukończył ten wyczerpujący rajd. W sobotę uzyskał 29. czas. W kategorii quadów Kamil Wiśniewski (Yamaha) był szósty, ze stratą blisko siedmiu minut do broniącego tytułu Argentyńczyka Manuela Andujara (Yamaha). CZYTAJ TAKŻE: Domżała i Marton będą atakować podium