Michał Goczał, który przed rokiem wygrał dwa etapy, teraz triumfował po raz pierwszy. Tym samym już cała rodzina Goczałów poznała smak zwycięstwa w 45. edycji Dakaru, bowiem wcześniej najszybsi byli Eryk i Marek. Ten sukcesu został nieco zmącony faktem, że drugie miejsce zajął Baciuska, który do siedmiu minut i 43 sekund powiększył przewagę nad czwartym na piątkowym etapie, 18-letnim - Erykiem Goczałem. Na 12. etapie, Litwin stracił do Michała Goczała zaledwie 13 s, trzeci był Marek Goczał - 2.38 straty, a Eryk był wolniejszy od wujka o 3.39. Baciuska ucieka Erykowi Goczałowi Do zakończenia Dakaru pozostały dwa etapy ze stosunkowo krótkimi odcinkami specjalnymi i trudno liczyć na to, że Baciuska straci przewagę 7.43 nad Erykiem Goczałem. To jest jednak najtrudniejszy off-roadowy rajd świata i jeden błąd nawigacyjny czy problem techniczny może zniweczyć dwutygodniowy trud. To właśnie spotkało przed rokiem Marka Goczała, który na ostatnim etapie stracił trzecie miejsce, wyprzedzony w ostatniej chwili przez Baciuskę. Tym razem rodzina Goczałów zmierza po dwa miejsca na podium. Trzeci w klasyfikacji generalnej Marek traci do lidera 16.43, ale nad czwartym, Argentyńczykiem - Jeremiasem Gonzalesem Feriolim ma aż 45 minut przewagi. Michał Goczał po wcześniejszych kłopotach technicznych, traci do Baciuski 4:01.05 i zajmuje siódme miejsce. W kategorii samochodów piąty etap z rzędu, a szósty w tegorocznym Rajdzie Dakar wygrał Francuz - Sebastien Loeb (Prodrive). Dzięki temu awansował na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej, ale szanse na dogonienie prowadzącego, Katarczyka - Nassera Al-Attiyah (Toyota) ma już tylko w teorii. Ubiegłoroczny zwycięzca Dakaru od kilku dni kontroluje sytuację i nie podejmuje zbytniego ryzyka. W piątek uzyskał trzeci wynik, był wolniejszy od Loeba o 3.31, ale po 12 etapach ma nad nim blisko półtorej godziny przewagi (1:27.10). Trzeci, Brazylijczyk - Lucas Moraes (Toyota) traci do Katarczyka 1:29.11. Jakub Przygoński wyrównał swój najlepszy wynik Przygoński w piątek wyrównał swój najlepszy wynik w tej edycji Dakaru. Od Loeba był wolniejszy o 8.02, ale w klasyfikacji generalnej klasy T1 zajmuje dopiero 20. miejsce ze stratą 7:25.20 do Al-Attiyah. "Kolejny udany odcinek za nami. Bezawaryjny przejazd, o ogromnych jednak przeszkodach. Sporo podjazdów, w tym wydmy nawet na 100 metrów, zaczynając od 6 biegu, na drugim kończąc" - przekazał na mecie kierowca Orlen Teamu. Kolejny raz zmienił się lider w rywalizacji motocyklistów. Australijczyk - Toby Price (KTM) wyprzedził Amerykanina - Skylera Howesa (Husqvarna) i ma teraz nad nim 28 s przewagi. Trzeci jest nadal Argentyńczyk - Kevin Benavides (KTM) - 2.40 straty. Etap wygrał Chilijczyk - Jose Ignacio Cornejo (Honda). W rywalizacji quadów kolejny etap wygrał Brazylijczyk - Marcelo Medeiros. Niemal pół godziny stracił do niego szósty na odcinku lider, Francuz - Alexandre Giroud, który ma jednak aż 59 minut przewagi nad Argentyńczykiem - Francisco Moreno Floresem. W stawce ciężarówek, najszybsze było holenderskie Iveco - Janusa von Kasterena z mechanikiem Dariuszem Rodewaldem, który już dwukrotnie w tej roli wygrywał Dakar. Polak ma dużą szanse wpisać się po raz trzeci na listę zwycięzców, bowiem w klasyfikacji generalnej ma już 33.03 przewagi nad innym holenderskim Iveco, prowadzonym przez Martina van den Brinka. Piątkowy etap prowadził z biwaku na Empty Qarter do Shaybah (376 km, w tym 185 km to odcinek specjalny). To była druga część dwudniowego etapu maratońskiego, podczas którego zawodnicy nie mogli korzystać z serwisu i samodzielnie musieli sobie radzić w wszelkimi usterkami. Sobotni, 13. etap będzie prowadził z Shaybah do Al Hofuf (675,6 km, w tym 154 km to odcinek specjalny). (PAP) krys/ co/