Ze stratą 11.17 do zwycięzców poniedziałkowego odcinka specjalnego na mecie zameldowali się Giniel de Villiers wraz z pilotem Dennisem Murphym. Etap ten wygrali Sebastian Loeb i Fabian Lurquin. Villiers z takiego czasu był zadowolony, bo skrócił straty do czołowej trójki w klasyfikacji ogólnej. Z różnicy tylko 29 sekund w "generalce", zrobiło się jednak o pięć minut więcej. To efekt nałożonej na kierowcę z RPA kary. Rajd Dakar. Giniel de Villiers potrącił motocyklistę Cesare Zumarana Sędziowie potwierdzili, że na jednym z fragmentów trasy, na piaszczysto-głazowej przestrzeni, Villiers potrącił motocyklistę Cesarego Zumarana. Zamiast zatrzymać się po całym wydarzeniu Villiers ruszył dalej, przejeżdżając całkowicie przez Zumarana i nie udzielając mu pomocy. Zgodnie z zasadami rządzącymi Rajdem Dakar złamał on jeden z przepisów (artykuł 48.5) i został ukarany za "nieudzielenie pomocy poszkodowanemu". W rezultacie jego ekipa spadła aż na szóste miejsce i mało prawdopodobne jest, by odrobiła tak duże straty. Giniel de Villiers tłumaczył się złym stanem nawierzchni na tym odcinku Rajdu Dakar Według tłumaczeń ukaranego zawodnika, nie był on w stanie zapanować nad samochodem z uwagi na zły stan nawierzchni. Sypki i grząski grunt sprawił, że zatrzymanie się nie było możliwe. Brak pomocy tłumaczy "wolą" samego motocyklisty. - Kiedy wstał i machnął ręką, był to dla mnie sygnał, że wszystko z nim w porządku i że powinienem jechać. Minąłem motocykl i nie chciałem się ponownie zatrzymywać, ponieważ było bardzo piaszczysto i obawiałem się, że utknę w tym miejscu - dodał. Opracował: Michał Ruszel