Pierwszy na lotnisku pojawił się motocyklista Maciek Giemza, który po przywitaniu przez najbliższych i kibiców na gorąco skomentował swój debiut i 24. miejsce na najtrudniejszym rajdzie świata: - Jestem strasznie zmęczony, ale jednocześnie szczęśliwy z powrotu do Polski. Udało się w pełni zrealizować plan "Dakar 2018". Pojechałem mądrze, unikając błędów nawigacyjnych i potencjalnych wywrotek, w których mógłbym się poobijać lub zakończyć rywalizację. Dobry trening, świetnie przygotowany motocykl, rady Jacka Czachora, wsparcie zespołu i wiele innych elementów, które wszystkie razem zagrały i zaowocowały 24. miejscem. Na razie jestem podekscytowany ostatnimi dwoma tygodniami, ale przyjdzie czas na analizy i wnioski, co można zrobić, żeby następnym razem było jeszcze lepiej. Zapytany o najbardziej pozytywne wspomnienie opowiada: - Na pewno z całego Dakaru zapamiętam kibiców, szczególnie tych w Boliwii. Przed wjazdem do La Paz przez prawie 50 kilometrów jechaliśmy w szpalerze ludzi, których łącznie było podobno prawie 500 tysięcy. Coś niezapomnianego i niesamowitego, czego nigdy nie doświadczymy w Europie na żadnym rajdzie. Zaledwie 22-letni zawodnik Orlen Team skomentował również sukces swojego starszego kolegi z zespołu: - To już dziewiąty Dakar Kuby i bez wątpienia doświadczenie, którego nabrał w ostatnich latach, kumuluje się i procentuje na każdej kolejnej edycji. Mam nadzieję, że będzie mi dane przejechać co najmniej tyle samo Dakarów co on i będę mógł poprawić wynik, który osiągnął na motocyklu. Kuba Przygoński w tegorocznym Dakarze zajął 5. miejsce, to drugi najwyższy polski wynik w Dakarze w kategorii samochodów. Kierowca tak po powrocie do Polski skomentował najlepszy rezultat w historii Orlen Team: - To wielki sukces dla mnie i naszego zespołu. Kolejny ważny krok w mojej karierze motocyklowo-samochodowej. Przez cały rajd utrzymywaliśmy dobre tempo, ale do dnia przerwy praktycznie codziennie mieliśmy jakieś przygody. Przetrwaliśmy ten trudny pierwszy tydzień i w drugiej połowie zawody w końcu zaczęły nam się układać. Nie robiliśmy już drobnych błędów, za to te duże zaczęli popełniać inni kierowcy. Dojechaliśmy do mety i mamy Top 5. Zrealizowaliśmy nasz cel i jesteśmy z tego bardzo, bardzo zadowoleni. Zapytany o przyszły sezon i cel na kolejną edycję, odpowiedział: - Planujemy w tym roku pojechać cały Puchar Świata po to, żeby zdobyć jeszcze więcej doświadczenia. Doświadczenia, którego z racji mojego wieku mam dużo mniej niż np. taki Sainz lub Peterhansel. Jeśli bardzo mocno przepracujemy sezon, a nasz samochód będzie jeszcze szybszy, to w przyszłorocznym Dakarze będziemy celować w miejsce na podium. Orlen Team to pierwszy, profesjonalny polski zespół ze ścisłej światowej czołówki reprezentujący nasz kraj w rajdach terenowych. Od 2000 roku, kiedy Marek Dąbrowski i Jacek Czachor jako pierwsi polscy motocykliści ukończyli Dakar, Orlen Team nieprzerwanie reprezentuje Polskę na najtrudniejszej próbie terenowej na świecie. W jubileuszowej, czterdziestej edycji rajdu barwy zespołu reprezentowali doświadczony Kuba Przygoński, który z pilotem Tomem Colsoulem wywalczył 5. miejsce wśród załóg samochodowych, oraz motocyklista Maciek Giemza, który w swoim debiucie zajął bardzo dobre 24. miejsce.