Na trasie siódmego etapu z La Paz do Uyuni doświadczony quadowiec został potrącony przez Carlosa Sainza, obecnego lidera klasyfikacji generalnej kierowców. Koolen poskarżył się, że Hiszpan nawet się nie zatrzymał, aby sprawdzić, czy nic poważnego się nie stało. - Naprawdę wyleciałem w powietrze - relacjonował Koolen. - Ten Peugeot mnie uderzył i nie zatrzymał się. Po prostu przejechał na pełnym gazie. Nie zatrzymali się także inni kierowcy - były lider Stephane Peterhansel oraz Yazeed al-Rajhi. Złamali tym samym przepisy rajdu. Koolen nie odniósł obrażeń i mimo uszkodzeń quada, udało mu się dotrzeć do mety. Złożył protest i organizatorzy wszczęli dochodzenie w sprawie incydentu. Zarówno Sainzowi, jak i Peterhanselowi grożą poważne kary. Z kolei Yazeed al-Rajhi wycofał się z rajdu. Siódmy etap przyniósł zmianę lidera. Sainz wygrał i został liderem klasyfikacji generalnej po tym, jak Peterhansel przez blisko dwie godziny naprawiał uszkodzony samochód. MZ