Ósmy etap Rajdu Dakar liczył 395 km. Wiśniewski ukończył go na czwartym miejscu, dzięki czemu, w klasyfikacji generalnej awansował na miejsce na podium. - Około 80. kilometra zauważyłem, że schodzi mi powietrze z koła. Wiedziałem, że do mety zostało jeszcze 200-300 kilometrów, więc nie ryzykowałem. Zatrzymałem się, załatałem oponę i pognałem dalej. Poza tym jechało mi się bardzo dobrze. Odcinek oceniam pozytywnie, sporo długich prostych, dużo przyjemniej jazdy po wydmach. Szkoda, że rajd jest taki krótki, bo wydaje mi się, że zaczynam się rozpędzać - wskazywał Wiśniewski. Awans Przygońskiego. Stabilna jazda Giemzy Zadowoleni z siebie mogą być też Jakub Przygoński i jego pilot Timo Gottschalk. Oni też zaliczyli awans w klasyfikacji generalnej i są już na czwartej pozycji. W poniedziałek dotarli do mety na ósmym miejscu. - To było maksymalne tempo, na jakie było nas stać. Miękkie wydmy były dzisiaj bardzo dużym wyzwaniem. W pewnym momencie wyprzedziliśmy dwa zakopane samochody. Końcówka między kamienistymi górami była natomiast bardzo szybka. Wróciliśmy do dobrego tempa i jesteśmy zadowoleni - mówił Przygoński, który walczy o poprawę swojego najlepszego 4. miejsca w Dakarze osiąganego w 2019 i 2021 roku. Stabilną formę utrzymuje z kolei Maciej Giemza. Motocyklista Orlen Teamu przyjechał na metę ósmego etapu na 19. miejscu. W całym rajdzie, jak dotychczas, zajmuje 24. pozycję. - To był długi odcinek, jeden z tych najbardziej wymagających. Do tankowania było bardzo technicznie, później natomiast szybciej. Starałem się utrzymać równe tempo na całej trasie. Pod koniec zaczął mi doskwierać nadgarstek i musiałem zwolnić - wskazywał Giemza. MP