Przygoński zajął czwartą pozycję w rywalizacji samochodów. Z kolei Wiśniewski znalazł się tuż za podium wśród kierowców quadów. Obaj podzielili się swoimi wrażeniami z rajdu. Cieszyli się, ze swoich osiągnięć i mimo, że nie stanęli na podium, podkreślali, że są bardzo zadowoleni. Zanim jednak rozmowa zeszła na tematy związane z Dakarem, prowadząca zapytała Przygońskiego i Wiśniewskiego o wrażenia po Dakarze. Odpowiedź była... zaskakująca. - Pierwsze wrażenie jest takie, że mamy w Polsce bardzo zimno. Przedwczoraj było 30 stopni, dziś mamy -12, czyli ponad 40 różnicy - odpowiedział Przygoński, na co wszyscy zareagowali śmiechem. - Po rajdzie mamy dobre nastawienie. Cieszymy się, że wróciliśmy. To były dobre zawody choć trudne, jak zwykle na Dakarze. Zrobiliśmy maksymalnie tyle, ile się dało - dodawał. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! Sprawdź! - Jestem pewien, że to był mój najlepszy występ na Dakarze. Wypracowane czwarte miejsce. Czwartego dnia je wywalczyliśmy i nie chcieliśmy oddać. Czekaliśmy na błąd przed nami - dodał. Więcej problemów miał Wiśniewski. Narzekał szczególnie na kłopoty z kołami. - Mam pozytywne odczucia. Znalazłem się tuż za podium, choć było dużo przygód z kołami, rozerwanymi oponami, pogiętymi felgami, ale jestem zadowolony z wyniku - przyznał. MPTego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!