Organizatorzy zadbali o to, aby kilkaset kibiców nie miało powodów do narzekania. Wchodzącym do hali fanom rozdawano gadżety, które miały uatrakcyjnić doping. Drugoligowe derby w hali Korony przy ulicy Kalwaryjskiej lepiej zaczęli wiślacy, którzy objęli prowadzenie 5:0. Złą passę gospodarzy przerwał dopiero Jakub Załucki, który trafił za dwa punkty. Dwie minuty pózniej na tablicy świetlnej był już remis 8:8. Podopieczni Rafała Knapa wciąż nie mieli jednak szczęścia pod koszem rywali i dopiero w końcówce pierwszej kwarty objęli prowadzenie 17:15. Ambitni koszykarze "Białej Gwiazdy" zdołali jednak wyrównać i po pierwszej kwarcie było 17:17. Druga partia była popisem zawodników R8 Basket, którzy cztery minuty przed końcem objęli zasłużone prowadzenie różnicą 12 punktów. Gospodarze nie zadowolili się jednak przewagą i dzięki dobrej postawie Michała Hlebowickiego na przerwę schodzili prowadząc 45:29. Czas spędzony w szatni nie pomógł gościom. R8 Basket sukcesywnie powiększało swoją przewagę, a po rzucie Michała Barana za trzy punkty, prowadziło 27 punktami. Po trzeciej kwarcie było 75:50. Na ostatnią partię gospodarze wyszli bez Konrada Mamcarczyka, który doznał kontuzji barku. Nie przeszkodziło im to jednak, aby dowieźć wysokie prowadzenie do ostatniej syreny i zakończyć mecz derbowy zwycięstwem 90:75. Dla R8 Basket AZS Politechniki to już czwarte zwycięstwo w tym sezonie. TS Wisła doznała z kolei czwartej porażki. R8 Basket AZS Politechnika Kraków - TS Wisła Kraków 90:75 Z Krakowa Kamil Kania