Interia: Zwycięstwo w meczu derbowym smakuje inaczej niż te trzy poprzednie odniesione w tym sezonie? Rafał Knap: Myślę, że na pewno, bo derby rządzą się swoimi prawami. Byłem pełen obaw przed tym meczem, bo to, że Wisła miała trzy porażki o niczym nie świadczyło. To młodzi, ambitni chłopcy na dorobku, którzy starają się ze wszystkich sił, przekraczając swoje granice. - Nie ukrywam, że siłą fizyczną i doświadczeniem sprawiliśmy, że już od drugiej kwarty ten mecz był raczej spokojny. Dla mnie nie ma znaczenia, czy wygramy 30 czy 40 punktów, najważniejsze są dwa punkty za zwycięstwo. - Nie obawia się pan, że po czterech zwycięstwach przyjdzie rozprężenie? - Na pewno nie. To nie ta drużyna i nie ci zawodnicy. Oni są profesjonalistami, wiedzą co jest naszym celem i wiedzą, kiedy może przyjść rozprężenie. Za tydzień gramy z faworytem ligi, Polonią Bytom i zobaczymy, jak to będzie wyglądało. - To będzie najtrudniejsze spotkanie rundy zasadniczej? - Myślę, że kilka będzie takich spotkań. Z Jaworznem, Przemyślem, rewanż z Katowicami. Jest kilka drużyn bardzo mocnych. - Kogo chciałby pan wyróżnić za derbowy mecz z Wisłą? - Kuba Dwernicki pokazał charakter. Gdybyśmy zaglądali w metrykę, w życiu nie uwierzylibyśmy, że człowiek 30-letni potrafi się rzucać po parkiecie i walczyć o każdą piłkę. Za to czapki z głów, naprawdę jestem pod wrażeniem jego gry w obronie. - W ostatniej kwarcie rywale zaczęli odrabiać straty. Nie żałuje pan zmian? - Proszę pamiętać, że w drużynie jest 12 zawodników i chciałbym, żeby wszyscy pograli, bo nigdy nie wiadomo, który z nich będzie ważnym ogniwem w rotacji. Rezerwowi też muszą grać w takich meczach, nie sztuką byłoby wygrać ten mecz 5-6 zawodnikami, bo za tydzień czeka nas kolejne trudne spotkanie i dobrze, że bardziej doświadczeni gracze mogli odpocząć. - Konrad Mamcarczyk doznał kontuzji barku. To groźny uraz? - Mam nadzieję, że jest to drobny uraz, chociaż nie wyglądało to dobrze. Liczę na to, że wróci do nas już we wtorek, środę. Rozmawiał: Kamil Kania