- Oczywiście, że liczyliśmy na zwycięstwo - przyznał trener Knap. - A czy mecz przebiegał zgodnie z naszym planem? Koszykówka dlatego jest najpiękniejszym sportem, że każda akcja jest inna i nic tak naprawdę nie można sobie zaplanować. Z wygranej oczywiście się bardzo cieszymy, ale nie będzie ona miała żadnego znaczenia, jeśli to Zagłębie wygra dwa następne spotkania. Wygraliśmy ponad trzydziestoma punktami, ale w play off nie liczy się styl. Ważne jest by wygrywać, nawet brzydko. Krakowianie z niedzielnym spotkaniu z Zagłębiem wyraźnie dominowali, jednie w drugiej połowie pierwszej kwarty rywale potrafili zbliżyć się na trzy punkty. - Mecz trwa czterdzieści minut i oczywiście zdarzają się momenty. Nie da się wybronić do zera i rzucić sto punktów - twierdzi Knap. - Oczywiście, że będą zdarzały się takie sytuacje, że rywale obejmą prowadzenie, ale musimy być na to przygotowani i odpowiednio wtedy reagować - zaznacza trener Knap. W niedzielę jego drużyna musiała sobie radzić bez kluczowego zawodnika Michała Hlebowickiego, który się rozchorował. - Już od środy wiedziałem, że Michał nie zagra. Dopadł go jakiś wirus i miał 38 stopni gorączki - przyznał trener Knap. - Nie zdradzaliśmy się z tym, gdyż nie chcieliśmy tym samym podbudować rywala, ich morale mogłoby wzrosnąć. Liczymy, że Michał już w tym tygodniu wznowi treningi i będzie do naszej dyspozycji w sobotnim meczu. W niedzielnym meczu na parkiecie mieli okazję zagrać wszyscy zawodnicy i każdy zaliczył zdobycz punktową. To świadczy, że kadra R8 Basket jest bardzo wyrównana. - Zazwyczaj staram się korzystać w meczu z wszystkich dwunastu zawodników - zauważa trener Knap. - Oczywiści w trudniejszych, bardziej stykowych spotkaniach ta rotacja może się zmniejszyć. Każdy pokazuje, że chce grać, mnie to bardzo cieszy, bo każdego mogę bez problemu zastąpić innym z ławki. Jednym ze znaków firmowych R8 Basket jest agresywna defensywa często na całym parkiecie. Gdy krakowianie w ten sposób bronili, to zawodnicy Zagłębia łatwo gubili piłkę. - To ma być nasza siła - twierdzi trener "Pomarańczowych". - Rzuty nie zawsze wpadają, a żeby dobrze grać w ataku, to trzeba napędzać się w defensywie. W pierwszej części meczu krakowianom nie udawało się trafiać rzutów za trzy, były też problemy ze skutecznym egzekwowaniem osobistych. - Tak bywa. Dlatego powtarzam, że najważniejsza jest obrona - podsumował trener Knap.Grzegorz Wojtowicz