To był polsko-niemiecki bój w kwalifikacjach igrzysk w Pjongczangu. Nasz duet wyprzedził Wellinger, ale z kolei Kamil Stoch i Dawid Kubacki pokazali plecy jego rodakowi - Richardowi Freitagowi. Dziewiąte miejsce zajął Stefan Hula, a 11. - Maciej Kot. Wszyscy czterej Polacy wystąpią w sobotnim konkursie. Jak zwykle, jeszcze przed kwalifikacjami, optymizmem tryskał prezes PZN-u Apoloniusz Tajner, który odwiedził centrum prasowe. Gdy red. Krzysztof Rawa z "Rzeczpospolitej" zagadnął go: "To co prezesie, zdobywamy siedem medali?" (po trzy w konkursach indywidualnych i jeden drużynowo), Tajner odparł zupełnie poważnie: "Osiem, bo zawsze na podium można zająć miejsca ex aequo", co było hitem dnia. Zdumiał nas widok na trybunach koreańskich fanek z biało-czerwonymi flagami, wiwatujących na widok naszych zawodniczek. Nie była to zwyczajowa gościnność gospodarzy igrzysk, bo dziwnym trafem nikt nie przyniósł austriackiej, czy niemieckiej flagi, nikt też nie piszczał na widok skoczków z tych krajów. Taką po prostu robotę wykonuje Kamil Stoch i jego koledzy, że ludzie wariują na ich punkcie, nawet w 10 tysięcy kilometrów od naszego kraju! - Bardzo się cieszę, że mamy również takich fanów - skomentował z uśmiechem Stoch. Na starcie rywalizacji stanęło 57 zawodników. Do sobotniego konkursu o mistrzostwo olimpijskie zakwalifikowało się tradycyjnie 50. "Biało-Czerwoni" nie zawiedli i w komplecie awansowali po ładnych skokach. Kubacki (104,5 m) i Stoch (104 m) oddali najdłuższe skoki z całej stawki. To był dzień Wellingera, który postraszył przed sobotnim konkursem. Najpierw w serii próbnej pofrunął aż na 112 m, a potem wygrał kwalifikacje skokiem na 103 m. Po słabych treningach w środę coraz lepiej prezentuje się także Freitag. Piąte miejsce zajął Austriak Stefan Kraft. Każda reprezentacja mogła wystawić do kwalifikacji maksymalnie czterech skoczków. Dlatego też trener Polaków Stefan Horngacher już wcześniej musiał zrezygnować z jednego zawodnika. Padło na Piotra Żyłę, który skakał najkrócej na środowych treningach. Cztery lata temu podczas igrzysk w Soczi złoty medal na skoczni normalnej, podobnie jak na dużej, wywalczył Stoch, który w Korei broni tytułu. Przed rokiem próbę przedolimpijską w Pjongczangu wygrał Kot. Kwalifikacje Reprezentant gospodarzy Seou Choi z numerem pierwszym rozpoczął kwalifikacje skokiem na 89 m. Z 20. belki startowej, bo od takiej rozpoczęto skakanie, Rosjanin pod olimpijską flagą Michaił Nazarow skoczył 88,5 m. O trzy metry dalej wylądował Amerykanin Michael Glasder. Nie popisał się legendarny Fin Janne Ahonen, który doleciał tylko do 89 m. W piątek będzie chorążym reprezentacji Finlandii podczas ceremonii otwarcia igrzysk. Zaledwie 84 m skoczył Kazach Siergiej Tkaczenko. Do 90 m doleciał natomiast Fin Andreas Alamommo. Zawodnik Łukasza Kruczka, Włoch Sebastian Colloredo uzyskał odległość 91 m. Francuz Jonathan Learoyd odskoczył rywalom na 94,5 m i objął prowadzenie w kwalifikacjach. Bardzo dobrze w Pjongczangu spisuje się Vladimir Zografski. Nie inaczej było w kwalifikacjach. Bułgar doleciał do 98,5 m i został nowym liderem, zdecydowanie wyprzedzając Learoyda. Ale szybko stracił pierwsze miejsce, bo Rosjanin Jewgienij Klimow wylądował na 102 m. Nieźle spisał się Kanadyjczyk Mackenzie Boyd-Clowes, skacząc 98 m. Wzmógł się wiatr w plecy, utrudniający dalekie skoki. Austriak Gregor Schlierenzauer wylądował na 91,5 m. Szwajcar Gregor Deschwanden skoczył o dwa metry bliżej. Japończyk Ryoyu Kobayashi poradził sobie lepiej, uzyskując rezultat 98 m. Tak samo daleko pofrunął jego znacznie starszy rodak Noriaki Kasai. 97 m skoczył Austriak Michael Hayboeck. Pierwszy z Polaków Maciej Kot skoczył 99 m i bez problemu zakwalifikował się do sobotniego konkursu. Z dużą bonifikatą za wiatr (6 pkt) wyprzedził długo prowadzącego Klimowa. Zaraz po Polaku skakał Szwajcar Simonn Ammann. Czterokrotny mistrz olimpijski doleciał do 102 m i wyprzedził Kota o 0,3 pkt. Także do 102 m doleciał Niemiec Karl Geiger i został liderem. Stefan Hula wylądował na 100,5 m. Dostał 3,7 pkt za wiatr i wskoczył na drugie miejsce za Geigera. Po krótkiej przerwie przed czołową dziesiątką Niemiec Markus Eisenbichler popisał się ładnym skokiem na 102,5 m i objął prowadzenie. Dawid Kubacki odpowiedział najdłuższym w tym momencie skokiem kwalifikacji, na 104,5 m, co dało mu awans do konkursu i prowadzenie w rywalizacji. Austriak Stefan Kraft skoczył 102,5 m i o przegrał o punkt z Kubackim. Nadszedł czas na grupę norweską. Robert Johansson doleciał do 98 m, Johann Andre Forfang i Daniel Andre Tande skoczyli po 100 m. Na belce pozostało dwóch Niemców i Polak, najlepsza trójka Pucharu Świata. Andreas Wellinger wylądował na 103 m, a więc o dziewięć metrów bliżej niż w serii próbnej. Niemiec otrzymał jednak sporą bonifikatę za wiatr i wyraźnie wyprzedził Kubackiego. Richard Freitag zadowolił się skokiem na 102 m i zajął miejsce tuż za Kubackim. Kończący kwalifikacje Kamil Stoch skoczył w ładnym stylu 104 m, co dało mu drugie miejsce za Wellingerem, a przed Kubackim. Oglądaj igrzyska na żywo! Wyniki kwalifikacji: Z Pjongczangu Michał Białoński, współpraca Waldemar Stelmach Na następnej stronie przeczytasz o skokach w serii próbnej!