Walka o miejsce w czwórce od początku igrzysk w Pjongczangu jest w polskiej ekipie w pełni transparentna i sprawiedliwa. O jasnych i akceptowanych zasadach mówi cała piątka Orłów Stefana Horngachera, co sprawia, że atmosfera w zespole nie psuje się ani o jotę. Konkurs na skoczni normalnej, rozegrany w loteryjnych, a dla wielu skandalicznych warunkach, to już historia. Teraz Kamil Stoch, Stefan Hula, Dawid Kubacki, Maciej Kot i Żyła mają u szkoleniowca czystą kartę. To oznacza, że o przepustkę na oba konkursy na skoczni dużej znów powalczą wszyscy, a poza czwórką znajdzie się ten, kto będzie prezentował najsłabszą formę. O wyborze dokonanym przez Horngachera rozstrzygną rozpoczynające się w środę treningi, a kwalifikacje do zmagań indywidualnych odbędą się w piątek. Następnego dnia zostanie rozegrany konkurs. O wielkiej determinacji Żyły mówi dyrektor Adam Małysz, który przekonuje, że nasz zawodnik jest w wysokiej formie, ale jak na złość znów popełnia błędy. W tym ten najbardziej kosztowny, czyli w technice najazdu na próg. Sam "Wiewiór" udowadnia, co szalenie ważne, że nie podupadł mentalnie i nadal dopisuje mu humor, o czym świadczy zdjęcie opublikowane na jego oficjalnym koncie na Facebooku. Zabawna fotografia przedstawia reprezentanta Polski oraz... maskotkę igrzysk, od której 30-latek otrzymuje symbolicznego kopniaka. Na szczęście? Czas pokaże... AG, z Pjongczangu MiBi