Prognozy pogody na najbliższe dni nie są zbyt optymistyczne. Ma bardzo silnie wiać, to będzie utrudnienie także dla narciarzy, którzy mają rywalizować o medale w pierwszej alpejskiej konkurencji - zjeździe mężczyzn. Problemem jest przede wszystkim transport zawodników na szczyt. Gondola przy takim wierze nie może kursować. - Chcieliśmy przełożyć zawody na sobotę, ale na to nie zgodził się Międzynarodowy Komitet Olimpijski - powiedział szef zawodów z ramienia FIS-u Markus Waldner. Zaznaczył przy okazji, że przełożenie zawodów na późniejszy termin jest możliwe. Na razie jednak takiej decyzji nie podjęto. Zawodnicy po pierwszych treningach też nie byli zachwyceni warunkami. Mówili o łatwej i wolnej trasie. - Na takich nigdy nie rywalizuje się w zawodach Pucharu Świata, ale to są igrzyska i musimy się dostosować - skomentował mistrz świata w zjeździe Szwajcar Beat Feuz. Wszyscy zgodnie podkreślają, że mistrzem olimpijskim zostanie ten, kto odpowiednio dobierze narty i będzie miał dobre smary. - Przy tego typu trasach bardzo ważne będzie także bezbłędne jej pokonanie. Jak się chce zjechać turystycznie, to wszystko jest przygotowane idealnie. Jest po prostu pięknie, ale nam jest trudno dojść do odpowiednich szybkości - powiedział Austriak Vincent Kriechmayr. Hannes Reichelt ocenił, że zapowiada się walka na technologie. - Kto lepiej posmaruje narty, ten wygra. Nie można pozwolić sobie na najmniejszy błąd. Nigdzie nie ma stromego momentu, więc trudno jest nabrać szybkości, zwłaszcza w momencie, gdy straci się ją gdzieś po drodze - zaznaczył. Zjazd jest zaplanowany na niedzielę na godz. 3.00 polskiego czasu. Igrzyska w Pjongczangu potrwają do 25 lutego. Oglądaj igrzyska i poczuj te emocje gdziekolwiek jesteś! Sprawdź teraz