Do rozpoczęcia imprezy czterolecia w Korei Południowej pozostały niespełna dwa miesiące. Sytuacja związana z reżimem Kim Dzong Una i napięciem na Półwyspie Koreańskim sprawia, że wielu sportowców obawia się wyjazdu w ten rejon świata. Jednym z głównych wrogów Korei Północnej są Stany Zjednoczone, które wyraźnie zastanawiają się, czy w ogóle wysyłać na igrzyska swoich sportowców. "Będziemy podejmować wszelkie środki bezpieczeństwa w stosunku do zawodników. Chcemy wiedzieć wszystko, co będzie się wokół nich działo" - powiedziała ambasador Stanów Zjednoczonych przy ONZ Nikki Haley, cytowana przez American FOX News a następnie inne amerykańskie media. Na pytanie czy amerykańskich sportowców może zabraknąć w Pjongczangu Haley odpowiedziała wymijająco. "To otwarte pytanie. Codziennie na ten temat rozmawiamy. Chcemy chronić naszych obywateli, niezależnie od tego gdzie się znajdują" - stwierdziła. Pjongczang znajduje się około 80 km od Koreańskiej Strefy Zdemilitaryzowanej. Igrzyska olimpijskie rozpoczną się 9 lutego. Discovery Communications i Eurosport posiadają wyłączne prawa do transmisji igrzysk olimpijskich na terenie 50 krajów Europy od 2018 roku aż po igrzyska w 2024 roku.