Niepokojącym faktem jest to, że Stefan Horngacher ma wciąż nieprzedłużony kontrakt z Polskim Związkiem Narciarskim. Obecna umowa wygasa z końcem sezonu. Jeszcze wczoraj wydawało się, że podpisanie nowej z Austriakiem jest formalnością. - Trudno mi powiedzieć, czy to jest formalność - mówi dziś Małysz. - Mam zapewnienie od Horngachera, że gdyby miał inną ofertę, to da mi znać. Póki co jednak nic się takiego nie dzieje. Najlepszą rzeczą byłoby spotkanie prezesa Tajnera z Horngacherem. Byłoby wtedy łatwiej i związkowi, i Stefanowi. Małysz zaznacza, że jestem tylko pośrednikiem między stronami. - Jestem buforem. Jeden i drugi przychodzi do mnie, a ja przekazuję im nawzajem stanowiska - opowiada dyrektor Małysz. "Orzeł z Wisły" przeprowadził już wstępne negocjacje z Horngacherem o przedłużeniu współpracy. - Ja ze Stefanem rozmawiałem, ocenialiśmy co było dobrze, czego brakowało, więc wiedzę mam. To były jednak luźne rozmowy, choć zastanawialiśmy się w nich, co należałoby poprawić w nowym sezonie, udoskonalić w porównaniu do obecnego. Tych poprawek nie jest za wiele, ale coś jest jeszcze do zrobienia. Horngacherowi pewnie o to chodziło - zastanawia się Adam. Czy Austriacy nie podkradną nam trenera, który jest w końcu ich rodakiem? - Pewnie będą chcieli, pytanie, czy on chce. Wiem nieoficjalnie i to nie od Stefana, że ktoś z Austrii z nim rozmawiał - informuje Małysz. Skoczkom po konkursie drużynowym wydawało się, że podpis Horngachera pod nową umową to formalność. - Trudno powiedzieć, czy to formalność, czy potrzebne są negocjacje. To trochę może nie gra, ale atut Stefana w tym momencie. Są wyniki, jest dobra praca, więc dlaczego nie negocjować lepszego kontraktu? To jest moje gdybanie, bo nie wiem. On sobie coś w głowie układa i jak sobie poukłada, to nam przekaże. Przed olimpiadą i w jej trakcie nie chciał rozmawiać. Bardziej po marcowym Raw Air w Norwegii będzie czas na poważne rozmowy o tym, jeszcze przed Planicą, która jest zawsze trochę luźniejsza - zaznacza Małysz. Dyrektor Małysz planuje w środę spotkać się z Horngacherem. - Chcę przegadać te rzeczy. Dałem mu gwarancje, że chcemy podpisać nową umowę, bo takie dostałem polecenie od prezesa. Chcemy przedłużyć współpracę i ze Stefanem, i z Michalem Doleżalem. Czekamy na aneks, do tej pory go nie widziałem. Horngacher jednak podkreślał, że jak będzie myślał o innej pracy, to mi powie - zapewnia Małysz. PZN chciałby związać z Horngacherem kontraktem dłuższym niż dwuletni. - Chcemy mieć gwarancje, że "pociągnie" nas dłużej, zapewni dalszy rozwój - uzasadnia Adam Małysz. Z Pjongczangu Michał Białoński