Zasady były proste. Kto będzie skakał najsłabiej w środowych i czwartkowych treningach, ten zawody obejrzy w roli kibica. Od początku wydawało się, że to właśnie Żyła i Kot stoczą walkę o ostatnie z miejsc. Najpierw Żyła zajmował 32., 22. i 36. lokatę, a następnie 32., 29. i 26. Rezultaty Kota to dziewiąta, 20. i 12. pozycja oraz 26., 14. i 11. - Przede wszystkim cieszy mnie mój poziom. Wiadomo, że żal mi i smutno z powodu sytuacji Piotrka, bo ten piąty zawsze ma najgorzej. Żal mi też, że Piotrek nie może tu oddać dobrego skoku, bo wiem, że potrafi, co pokazał choćby w Willingen. Zasady trzeba jednak zaakceptować i walczyć o swoje - przyznał Kot, który z Żyłą dzieli pokój. - Jestem zadowolony z jakości skoków. Ten ostatni był chyba najlepszym na dużej skoczni. Zawsze to miło zakończyć treningi pozytywnym akcentem. To pomaga nabierać pewności siebie - dodał 26-latek. W piątkowych kwalifikacjach oprócz Kota udział wezmą Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Stefan Hula. Indywidualną walkę o medale zaplanowano na sobotę, a drużynową na poniedziałek. Przeżyj igrzyska razem z nami! Oglądaj teraz