Siedmiokrotna mistrzyni świata była jedną z nielicznych, która w sobotnich zmaganiach na igrzyskach w Korei Południowej nie spudłowała ani razu. Uzyskała 24,2 s przewagi nad drugą Norweżką Marte Olsbu. Brąz zdobyła Czeszka Veronika Vitkova, która miała 25,8 s straty do Niemki. "Myślę, że najważniejsze było dzisiaj strzelanie. Moim sekretem jest umiejętność koncentracji. Na treningu, zawodach czy na igrzyskach zawsze wykonuje się te same czynności, a jedyna różnica jest w głowie" - stwierdziła na konferencji prasowej 24-letnia biathlonistka z Garmisch-Partenkirchen. Dahlmeier ma już w dorobku triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i wiele medali MŚ. Na IO debiutowała przed czterema laty w Soczi, ale wówczas Niemki opuściły Rosję z pustymi rękami. "To jest po prostu niewiarygodne. Spełnił się sen z dzieciństwa. Długo marzyłam o tym dniu. Nie mogę się doczekać pozostałych zawodów. Oczekiwania innych wobec mnie były co najmniej tak duże jak moje własne, ale muszę zachować spokój. To był klucz mojego sukcesu. Jestem wdzięczna i dumna, że poradziłam sobie tak dobrze" - podkreśliła Dahlmeier. Zadowolenia nie kryła także Olsbu, która dość niespodziewanie zajęła drugie miejsce. "Oczywiście, że jestem przeszczęśliwa, to był mój najlepszy bieg w karierze. Trudno było dzisiaj na strzelnicy, bo wiatr był dość silny. Trzymałam się swojego planu i poczułam ogromną radość, gdy przekroczyłam linię mety" - relacjonowała Norweżka. Najlepsza z Polek Krystyna Guzik zajęła 28. lokatę. W poniedziałek ona, a także Weronika Nowakowska, Monika Hojnisz i Magdalena Gwizdoń wystartują w biegu na dochodzenie na 10 km.