Choć 28. miejsce nie wygląda imponująco, to jednak stawka jest bardzo ściśnięta. Dalhmeier jako jedyna z czołówki nie pomyliła się na strzelnicy i wygrała wyraźnie. Do trzeciej Czeszki Veroniki Vitkovej Guzik straciła 1.11,3, a do 10. Francuzki Justin Braisaz 49,2. - Jestem zadowolona z dzisiejszego startu. Wiadomo, że jest dużo mocnych rywalek i trzeba pracować na każdym odcinku trasy. Walczyłam na podbiegach, ale widocznie dziś na więcej nie było mnie stać. Liczę, że w kolejnych startach będzie lepiej. Mam bardzo dobrą pozycję wyjściową przed biegiem na dochodzenie - oceniła Polka. Do poniedziałkowego biegu pościgowego zawodniczki przystąpią z zaliczeniem różnic czasowych ze sprintu. Mimo trudnych warunków - zimna i porywistego wiatru - Guzik na strzelnicy radziła sobie dobrze. Słabszą stroną była jej forma biegowa. - Nie wiem czy tak długa przerwa w startach, bo prawie miesiąc, to był dobry pomysł, ale ogólnie na trasie czułam się dobrze. Starałam się dać z siebie wszystko. Dużo czasu zajęło mi strzelanie w pozycji stojącej. Zwlekałam z pierwszym strzałem, ale ogólnie się opłaciło, bo nie spudłowałam - dodała Guzik, która biegła jedną karną rundę po pudle w pozycji leżącej. Rozczarowania nie kryła natomiast Weronika Nowakowska. Najlepiej prezentująca się z Polek w tym sezonie Pucharu Świata zawodniczka po dwóch pomyłkach na strzelnicy zajęła 34. miejsce ze stratą 1.57,0. - Najsłabszym punktem dzisiejszego występu był bieg. Niestety, od pierwszego kroku nie czułam się dobrze. Nogi miałam jak z betonu i trwało to na całym dystansie. Mam nadzieję, że w kolejnych startach będę się czuła lepiej i lepiej strzelała. Samopoczucie na pewno nie było wynikiem stresu - podkreśliła. Niespodzianką jest drugie miejsce Norweżki Marte Olsbu. 27-latka nigdy nie wygrała indywidualnych zawodów Pucharu Świata. Nowakowska poczucia zmarnowanej szansy jednak nie ma. - Spodziewałam się, że ten pierwszy wyścig może tak wyglądać, sygnalizowałam to wcześniej, choć może nie wprost. Niestety sprawdziło się to, ale igrzyska jeszcze się nie skończyły i wierzę, że zdołam się tu pokazać z lepszej strony. Najbliższy start, w którym możemy liczyć na mój dobry wynik, to bieg indywidualny 14 lutego - zapowiedziała. Na starcie stanęły jeszcze dwie reprezentantki Polski. Monika Hojnisz była 45. - 2.14,4 straty, a Magdalena Gwizdoń 56. - 2.29,5. Obie miały po trzy niecelne strzały. Z Pjongczangu - Wojciech Kruk-Pielesiak