Nasi zawodnicy bardzo dobrze wypadli przed sobotnim konkursem. Najlepiej oprócz Kamila Stocha prezentował się właśnie Dawid Kubacki. Na pierwszym zajął 5. miejsce - 130 m, w drugim doleciał do 130,5 m co dało mu siódmą lokatę, a za trzecim razem był ósmy - 132 m. - To był normalny dzień treningowy, więc przeszłe wydarzenia niczego nie zmieniają. Wykonałem swoje założenie na dzisiaj: przyjść, oddać normalne, dobre skoki i być z tego zadowolonym. Tak właśnie zrobiłem - powiedział nasz skoczek. - Dzisiaj skakało się naprawdę fajnie. Pomimo tego, że górą troszeczkę dmucha, to siatki naprawdę się sprawdzają i za progiem jest względny spokój. Nie śledziłem, jak te wiatry się układały, ale wydaje mi się, że w miarę w rozsądnych granicach, bez dużych rozrzutów, więc siatki się sprawdzają - podkreślił Dawid Kubacki. - Moim zdaniem to były dobre skoki. Może nie perfekcyjne, ale dobre i taki był cel dzisiejszego dnia - oddać normalne skoki. Ostatni raz skakałem tutaj przed rokiem, więc zaznajomienie się ze skocznią było wskazane - przyznał. Nie wiadomo, czy nasi zawodnicy skorzystają z okazji i będą skakać także w czwartek. - To jest pytanie do trenera. Nie wiem, czy będziemy jutro skakać. Podejrzewam, że tak. Zawsze jest nad czym pracować, więc każdy trening się przydaje, bo skoki nie są perfekcyjne, ale z drugiej strony są na tyle dobre, że spokojnie mógłbym przyjść na kwalifikacje. Michał Białoński, korespondencja z Pjongczangu Oglądaj igrzyska na żywo!