Ujawnił te dane podczas nadzwyczajnego kongresu ROC, który odbył się we wtorek w Moskwie. Rosyjski Komitet Olimpijski został 5 grudnia zawieszony przez MKOl. Karę wymierzono w związku z wielokrotnym łamaniem przepisów antydopingowych przez "Sborną" na igrzyskach w Soczi w 2014 roku. Po wykryciu zorganizowanego procederu, który doprowadził m.in. do manipulacji wynikami Rosjan przez moskiewskie laboratorium antydopingowe, dożywotnio zdyskwalifikowano już 31 sportowców, a Rosja straciła 11 medali tych igrzysk. Ustalono jednak, że niektórzy reprezentanci tego kraju będą mogli startować pod flagą olimpijską, ale w relacjach nie będzie można używać oficjalnej nazwy państwa. Rosjanie wystąpią pod mianem "Olympic Athlete of Russia". Na start pod olimpijską flagą zgodę dostaną tylko ci zawodnicy, którzy spełnią szereg rygorystycznych warunków. Dożywotnio ze wszystkich struktur olimpijskich wykluczony został natomiast były minister sportu Witalij Mutko, który obecnie pełni funkcję szefa Rosyjskiej Federacji Piłkarskiej oraz komitetu organizacyjnego przyszłorocznych mistrzostw świata. - Oceniamy, że ponad 200 osób jest w stanie, po spełnieniu wszystkich rygorów narzuconych przez MKOl, wywalczyć prawo startu w Pjongczangu pod flagą olimpijską - powiedział Żukow po zakończonym posiedzeniu ROC. Dodał, że jest przekonany, iż "MKOl zadba o to, aby najlepsi rosyjscy sportowcy dostali zaproszenia. Chodzi m.in. o naszych hokeistów, jeden z najlepszych zespołów na świecie". Według ustaleń kanadyjskiego prawnika Richarda McLarena, w latach 2011-2015 na procederze "skorzystało" ponad 1000 rosyjskich sportowców. W połowie listopada Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) podtrzymała zawieszenie rosyjskiego organu odpowiedzialnego za walkę z dopingiem (RUSADA).