W czwartek wybuchł pożar kilkaset metrów od wioski w Gangneung, w której zlokalizowani są wszyscy sportowcy występujący w halach lodowych. Na szczęście szybko pożar ugaszono. Michał Białoński, eurosport.interia.pl: Jak ci się podoba hala Oval Center, w której będziecie rywalizować? Zbigniew Bródka, chorąży i panczenista reprezentacji Polski: - Obiekt jest świetnie przygotowany. Lód jest szybki i będzie szybki, na ile, to zobaczymy. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik, cieszymy się bardzo i czekamy na rozpoczęcie. Naszych treningów nic nie zakłócało. Poprowadzisz jako chorąży reprezentację Polski, a w ceremonii ma iść razem z tobą 36 sportowców z Polski. - Bardzo dobrze się czuję, jestem zaszczycony, co podkreślałem wielokrotnie, że będę mógł prowadzić na ceremonii otwarcia igrzysk naszą reprezentację. Mówiąc żartem, nie zmęczył cię trening przed ceremonią? - Nie, jestem przygotowany odpowiednio, żadnego stresu, jestem gotowy. Jak ci się podoba wioska olimpijska? - Jest bardzo fajna, troszeczkę inna niż w Soczi, nie tak rozległa. Budynki są wyższe niż na poprzednich igrzyskach. Jest bardzo blisko wszędzie. Nas zaskoczyło to, że hala jest tak ciepła, że na trybunach można siedzieć w krótkich rękawkach. - (śmiech) To jest ten komfort, szczególnie, że jeśli chodzi o temperaturę na zewnątrz, są to moje trzecie i najzimniejsze igrzyska. Prawdziwe igrzyska zimowe. Na szczęście startujemy w hali i nie mamy żadnego problemu z zimnem. Nie przeraziły was wczoraj kłęby dymu, jakie w okolicy Waszej wioski i naszej medialnej się wczoraj rozchodziły? - Spokojnie, jestem strażakiem, jakby coś, to jestem pierwszy! Hej! Rozmawiał w Gangnueng Michał Białoński Oglądaj igrzyska na żywo!