Snowboardcross to jedna z najciekawszych i najbardziej dynamicznych konkurencji podczas całych igrzysk. Zawodnicy i zawodniczki walczą ramię w ramię na krętej, naszpikowanej technicznymi trudnościami trasie w systemie pucharowym, kwalifikując się do kolejnych rund. W Pjongczangu mieliśmy swoją reprezentantkę w tej specjalność Zuzannę Smykałę, tym razem jednak żadnej z Polek nie udało się wywalczyć kwalifikacji. Czytaj także: Fala hejtu wylała się na polskie zawodniczki Główną faworytką do złota była obrończyni tytułu Włoszka Michela Moioli, która była najlepsza w kwalifikacjach, a w ćwierćfinale jechała znakomicie. Jednak błąd w rywalizacji półfinałowej sprawił, że pożegnała się z marzeniami o kolejnym złocie. Wicemistrzyni olimpijska Julia Pereira de Sousa-Mabileau również nie zdołała awansować do finałowej batalii, bowiem przewróciła się w półfinale. Z kolei w 1/4 finału odpadła mistrzyni świata z 2021 roku Charlotte Bankes, którą również stawiano w gronie kandydatek do medalu.Walkę o złoto w finale stoczyły Lindsey Jacobellis z USA, Chloe Trespeuch z Francji, Meryeta Odine z Kanady i Belle Brockhoff z Australii. I to właśnie ta ostatnia, po słabszym starcie, wypisała się z walki o medale. Pozostała trójka jechała ostro, ale szybko na prowadzenie wysunęła się doświadczona Jacobellis, która, jak się okazało, do samego końca nie pozwoliła się wyprzedzić i po wielu latach startów zdobyła upragniony złoty medal. Na drugim miejscu linię mety przecięła Trespeuch, natomiast na trzeciej pozycji finiszowała Odine.