Według planu alpejczycy mieli wyruszyć na trasę o godz. 11 lokalnego czasu, jednak najpierw start opóźniono o godzinę, a później o kolejne dwie. Jednak nawet o godzinie 14, czyli o 7 polskiego czasu, warunki na trasie nie nadawały się do przeprowadzenia zawodów i postanowiono o ich przeniesieniu. Z powodu zbyt silnego wiatru przerwany został sobotni, ostatni trening, po przejeździe zaledwie trzech zawodników. Czytaj także: Łamiące oświadczenie Natalii MaliszewskiejW zjeździe nie mieliśmy żadnego ze swoich zawodników. Jutro na trasie ma pojawić się nasza największa gwiazda w narciarstwie alpejskim Maryna Gąsięnica-Daniel, która wystartuje w slalomie gigancie.