Kamiła Waliejwa była zdecydowaną faworytką do złotego medalu w konkurencji solistek. Już w trakcie rywalizacji drużynowej pokazała, że jest nieprzeciętnym talentem, kiedy jako pierwsza kobieta w historii igrzysk wylądowała skok z czterema obrotami. Rosyjski Komitet Olimpijski sięgnął po złote medale, ale potem rozpętała się prawdziwa burza. Pekin 2022: Kamiła Walijewa w środku dopingowej afery Najpierw przesunięto, a potem całkowicie odwołano ceremonię medalową, a świat obiegły informacje, że testy antydopingowe przeprowadzone w grudniu ubiegłego roku wykazały u Walijewej trimetazydynę, niedozwolone środek uznawany za doping. Zaczęto domagać się jej zawieszenia, co poskutkowałoby tym, że Rosjanki nie zobaczymy w rywalizacji solistek.Czytaj także: Szokujące słowa rosyjskiego treneraTrybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) wydał jednak decyzję, że Rosjanka może wystartować. MKOl postanowił więc nie organizować ceremonii medalowej również w zmaganiach solistek, chyba, że Walijewej na podium by zabrakło. Decyzja CAS była krytykowana ze wszystkich stron, byli i obecni sportowcy uznali ją za skandaliczną, wypowiadali się w tej sprawie niemal wszyscy, łącznie z politykami i celebrytami. Sama Walijewa była wyraźnie zaszczuta. Już program krótki pokazał, że nie radzi sobie z tą sytuacją najlepiej, ale i tak była na prowadzeniu. Jednak w programie dowolnym zanotowała kilka upadków i spadła na czwarte miejsce, kończąc jazdę ze łzami w oczach. Dla niej to wszystko było koszmarem, a biorąc pod uwagę, że ma dopiero 15 lat, to obawy o jej dalszą karierę wydają się zasadne. Jednak w Rosji mogła liczyć na wsparcie fanów. Ci bardzo licznie stawili się na lotnisku i ciepło przywitali młodą łyżwiarkę. Nie zabrakło kwiatów i mnóstwa transparentów, pocieszających Kamiłę.