Srebro sensacyjnie wywalczyła 29-letnia Austriaczka Mirjam Puchner, dla której wicemistrzostwo olimpijskie to największy sukces w karierze. A brązowy medal dla 28-letniej Michelle Gisin, która już poznała smak olimpijskiego złota. Cztery lata temu triumfowała w Pjongczangu w superkombinacji. Maryna Gąsienica-Daniel, startująca z numerem 23., zaczęła dosyć obiecująco, ale tylko do pierwszego międzyczasu. Pekin 2022. Maryna Gąsienica-Daniel na odległym miejscu w supergigancie Później nasza reprezentantka, dla której supergigant nie jest wymarzoną konkurencją, sukcesywnie traciła coraz więcej. W dodatku nie uniknęła błędów, wypadając z optymalnej linii jazdy. Zakopiance brakowało również prędkości na trasie, w rezultacie czego Polka po swoim przejeździe wylądowała dopiero na 22. miejscu, tylko przed Nowozelandką Alice Robinson, która nie była klasyfikowana. A później straciła jeszcze cztery pozycje.Już na początku byliśmy świadkami kilku sensacyjnych rozstrzygnięć. Z walki o medale wypadły startująca z nr 9 Włoszka Federica Brignone, faworytka do drugiego krążka igrzysk w Pekinie (srebro wywalczyła w slalomie gigancie), a także amerykańska supergwiazda Mikaela Shiffrin, za którą kompletnie nieudana wyprawa do Chin.Po raz pierwszy w historii swoich olimpijskich zmagań Shiffrin zdecydowała się pojechać w supergigancie, zajmując dziewiąte miejsce, które w gruncie rzeczy i tak przyjęła z ulgą. A chwilę później za plecami Amerykanki znalazła się specjalistka od supergiganta, Włoszka Elena Curtoni (10.). Gąsienica-Daniel już udowodniła na trwających igrzyskach w Pekinie, że wzbiła się na wysoki, światowy poziom.W swojej koronnej konkurencji, slalomie gigancie, Polka zajęła ósme miejsce. Mówimy o znakomitym wyniku, jeśli spojrzymy na historię rywalizacji polskich alpejek na tym poziomie. Otóż miejsce 27-letniej zakopianki w "10" jest pierwszym tak dużym sukcesem od 38 lat. Po raz ostatni równie dobrze było w 1984 roku w zmaganiach olimpijskich w Sarajewie, gdzie Małgorzata Tlałka Długosz zajęła 6. miejsce.