W olimpijskiej rywalizacji w kombinacji norweskiej mieliśmy dwóch swoich reprezentantów. Szczepan Kupczak i Andrzej Szczechowicz liczyli na to, że tym razem uda im się awansować do czołowej "30", choć warunkiem koniecznym do tego był dobry występ na skoczni. Pekin 2022: Wielki powrót Jarla Magnusa Riibera Pierwszym z Polaków, jakiego oglądaliśmy na dużym olimpijskim obiekcie, był Szczechowicz. Nasz zawodnik lepiej czuje się na mniejszych skoczniach, co niestety było widać, bo osiągnął zaledwie 93 metry, co dało mu dopiero 45. pozycję i do biegu na 10 kilometrów miał ruszać ze stratą ponad sześciu minut, ale wystartuje w tzw. fali zawodników.Czytaj także: Medalista olimpijski grzmi ws. WalijewejZdecydowanie lepiej spisał się Szczepan Kupczak, który skoczył 121,5 metra, dzięki czemu po skokach znajdował się na 30. miejscu. On z kolei do biegu wyruszy ze stratą trzech minut i 34 sekund do lidera.Najlepiej na skoczni spisał się Norweg Jarl Magnus Riiber, który osiągnął 142 metry i wyruszy na trasę z przewagą 44 sekund nad Estończykiem Kristjanem Ilvesem i Japończykiem Ryota Yamamoto, którzy zajęli ex-aequo drugą pozycję w skokach. Pierwsza piątka zawodników mieści się w przedziale minuty, co gwarantuje wielkie emocje w czasie biegu. Oglądaj nasz program o Igrzyskach Olimpijskich - Weronika Nowakowska, Jan Ziobro zapraszają