W biegu pościgowym wystartowała jedna Polka - Monika Hojnisz-Staręga, która zajęła 16. miejsce. Do dzisiejszej rywalizacji zakwalifikowała się też Kamila Żuk, ale nie doszła do pełni zdrowia po chorobie i nie stanęła na starcie. Roeiseland startowała z dużą przewagą, 30,9 s nad Elvirą Oeberg i 37,2 s nad Dorotheą Wierer. Norweżka do końca nie oddała prowadzenia.Na pierwszych dwóch strzelaniach Norweżka była bezbłędna i powiększyła przewagę. Podczas dwóch kolejnych wizyt na strzelnicy pomyliła się tylko raz, ale i tak pewnie wygrała. Zdobyła tym samym trzeci złoty medal na igrzyskach w Pekinie. Poza sprintem, ma też krążek zdobyty w sztafecie mieszanej.Drugie miejsce zajęła Oeberg, a trzecie Tiril Eckhoff, która zanotowała awans z 11. pozycji. Długo na trzecim miejscu biegła Dorothea Wierer, ale podczas dwóch strzelań w pozycji stojącej pomyliła się trzy razy i zakończyła bieg na szóstym miejscu. Włoszka została wyprzedzona przez Ingrid Landmark Tandrevold i wydawało się, że nic nie odbierze Norweżce medalu. W samej końcówce opadła jednak z sił i została wyprzedzona przez sporą grupę zawodniczek, w tym swoją rodaczkę, Eckhoff, która bardzo dobrze dziś biegła. Tandrevold ostatecznie znalazła się również za Hojnisz-Staregą, na 14. lokacie. Monika Hojnisz-Staręga może żałować pierwszego strzelania Monika Hojnisz-Staręga sporo awansowała. Startowała ze stratą minuty i 29 sekund do Roeiseland. Po pierwszym strzelaniu ta strata się powiększyła, bo Polka popełniła dwa błędy. Jednak podczas kolejnych trzech strzelań była bezbłędna i skończyła zawody na dziewiątym miejscu. Do zwyciężczyni straciła 2:28.8 s. Może żałować pierwszego strzelania, bo gdyby rozpoczęła zawody trochę lepiej, mogłaby próbować zagrozić faworytkom. Złoto wydawało się nie do zdobycia, ale kolejne miejsca medalowe mogłyby być w zasięgu Polki. Sprawy nie utrudniał jednak padający śnieg i warunki na strzelnicy nie należały do łatwych.