Takeuchi, która za kilkanaście dni obchodzić będzie 38. urodziny, uważa, że doświadczenie będzie jej największym atutem w rywalizacji olimpijskiej. W Pjongczangu w 2018 r. zajęła piąte miejsce w slalomie gigancie równoległym. Po igrzyskach w Korei Płd. przez dwa i pół roku uczestniczyła w programach edukacyjnych i spotkaniach z młodzieżą w celu promowania snowboardu. - To pozwoliło mi spojrzeć na życie z innej perspektywy. Świat sportu, świat olimpijski jest taki mały. Na igrzyskach życie się nie kończy, a kariera nie będzie trwać wiecznie - powiedziała Takeuchi, która publicznie zdecydowała się powiedzieć o decyzji zamrożenia swoich komórek jajowych, aby nie pozbawić się planów macierzyńskich. - Chciałam się upewnić, że nie będę żałować niczego, kiedy spojrzę wstecz na swoje życie za pięć lat, czy za 10 lat - dodała snowboardzistka, która na igrzyskach zadebiutowała jako 18-latka w Salt Lake City w 2002 r., zaś w mistrzostwach globu w 2001 r. W jej dorobku, oprócz srebra z Soczi w gigancie równoległym, jest także brąz w tej samej konkurencji w MŚ 2015. olga/ krys/