Ostatni weekend z Pucharem Świata w Dordrecht nie rozpoczął się zbyt szczęśliwie dla Natalii Maliszewskiej, która walczyła o Kryształową Kulę na dystansie 500 metrów. Polka bowiem w półfinale się przewróciła i nie zdołała awansować do finału, co przekreśliło jej walkę o prymat. Nasza najlepsza specjalistka od short tracku zaliczyła upadek również w rywalizacji drużynowej, choć tym razem nie wszystko było jeszcze stracone."Biało-Czerwone" miały bowiem za zadanie zająć minimum 7. miejsce, bo dzięki temu mogłyby zakwalifikować się na igrzyska olimpijskie w Pekinie. Maliszewska zresztą deklarowała, że to jest jeden z jej głównych celów tego weekendu, toteż wszyscy czekali na ten bieg z dużymi nadziejami. Finałowy bieg niestety nie ułożył się dla naszych łyżwiarek najlepiej. Początkowo co prawda trzymały się stawki, ale na ostatnich zmianach zaczęły tracić coraz większy dystans do rywalek i ostatecznie ukończyły zawody na ostatniej pozycji w finale B, co dawało im ósmą pozycję w całych zawodach. Najgorszą, bo nie dającą kwalifikacji na igrzyska.Smutek na twarzach naszych zawodniczek został bardzo szybko zastąpiony ogromnym uśmiechem, bowiem sędziowie ukarali Chinki karą dyskwalifikacji i przesunęli tę drużynę na ostatnią pozycję, co oznaczało, że zajęliśmy upragnione 7. miejsce i nasza drużyna wystartuje na igrzyskach olimpijskich w Pekinie!KK