Z występem Maryny Gąsienicy-Daniel wiązaliśmy spore nadzieje. Co prawda nasza najlepsza alpejka nigdy jeszcze nie stała na podium wielkiej imprezy, ale ta niezwykle ambitna zawodniczka zapowiadała, że jedzie do Pekinu, żeby walczyć o medal. I choć nie zamierzała pompować balonika, bo jak sama mówiła, rywalizacja w slalomie gigancie będzie bardzo wyrównana, to jednak kibice czekali na jej start z wypiekami na twarzy. Kiedy i gdzie oglądać starty Polaków - Sprawdź teraz! Pekin 2022: Maryna Gąsienica-Daniel w czołowej "10" Niestety drobne błędy w pierwszym przejeździe sprawiły, że na półmetku Polka była dopiero na 11. pozycji ze stratą 1,68 sekundy do prowadzącej Szwedki Sary Hector. Medal wydawał się dość odległy, choć Gąsienica-Daniel wciąż mogła liczyć na dobre miejsce. - To najlepsza pozycja do ataku. Na pewno nie jestem zawiedziona. Moje ostatnie dni przygotowań do tych zawodów nie były najlepsze, bo miałam małe problemy z plecami. Jestem w miarę zadowolona, choć wiem, że ten przejazd nie był aż tak dobry w niektórych odcinkach. Jeśli to poprawię, to może być dużo lepiej - zapowiadała jednak po pierwszym przejeździe Gąsienica-Daniel.Czytaj także: Sensacyjny medal w Pekinie dla weterana Drugi przejazd Polki również nie ułożył się do końca po jej myśli. Gąsienica-Daniel miała kłopoty w środkowej części trasy, dwukrotnie nieco spóźniła skręt, ale mimo to przyjechała na metę jako druga, przegrywając tylko z Norweżką Theą Stjernesun. Kolejne zawodniczki miały jednak jeszcze większe kłopoty i nasza alpejka awansowała o kilka pozycji, ostatecznie kończąc rywalizację na bardzo dobrym ósmym miejscu! Koszmarny upadek zaliczyła w końcówce Amerykanka Nina O'Brien, która zaczepiła o jedną z ostatnich bramek i na metę wpadła leżąc. I niestety długo się nie podnosiła, a z obiektu musiały zabrać ją służby medyczne.Czytaj także: Maryna Gąsienica-Daniel robi stały progresPo złoty medal w gigancie sięgnęła prowadząca po pierwszej serii Hector, srebrny medal przypadł Włoszce Federice Brignone, a na najniższym stopniu podium stanęła reprezentantka Szwajcarii Lara Gut-Behrami.