Wąsek wypadł nieco lepiej od Huli na treningach i prawdopodobnie to było podstawą decyzji czeskiego szkoleniowca Michala Dolezala. Pekin 2022. Skoki narciarskie. Stefan Hula: Żal mogę mieć jedynie do siebie "To jest sprawiedliwe, żal mogę mieć jedynie do siebie, że te skoki nie były na tyle dobre, żeby startować. Cieszę się, że Paweł będzie debiutował, bo to piękna rzecz i będę za niego trzymał kciuki" - zapewnił Stefan Hula. Jak zapewnił, robił wszystko, żeby oddać jak najlepsze skoki, jednak miał problemy z pozycją najazdową. "Jest mi przykro, że tak to wyglądało, ale nie będę się załamywał, tylko trzymał kciuki za chłopaków, aby walczyli i oddawali jak najlepsze skoki. Ja Pawłowi nie dawałem forów, sam sobie to wyskakał, był lepszy" - zaznaczył. Pekin 2022. Skoki narciarskie. Paweł Wąsek: Nie czuję, że zasłużyłem na kwalifikacje swoimi skokami Sam Paweł Wąsek też nie był zadowolony ze swojej postawy na treningach. "Nie czuję, że zasłużyłem na to swoimi skokami, bo nie są one do końca dobre. Mam wrażenie, że powinienem dużo lepiej skakać na takich zawodach, żeby walczyć w konkursie" - przyznał. Dodał też, że na dużej skoczni czuje się znacznie lepiej niż na normalnej, na której w konkursie nie wystąpił. "Zdecydowanie lepiej mi się na niej skacze, mam z tego dużo więcej frajdy, ale w dalszym ciągu nie są to skoki idealne, nadal popełniam błędy. Czuję, że to nie jest do końca to, nie ma tego luzu, swobody w locie, tylko wszystko jest sztywne. Przez to spadam, a nie lecę" - nie ukrywał. Pekin 2022. Skoki narciarskie. Reprezentanci Polski o udział w konkursie powalczą w piątek Przez większość dnia w okolicach skoczni w Zhangjiakou był mocny wiatr, ale po południu warunki zupełnie się zmieniły. "Zastanawialiśmy się, czy w ogóle dziś poskaczemy, ale tak też było w poprzednich dniach na małej skoczni. Faktycznie coś tam wiało, ale dało się skakać bez większych problemów. Tutaj zaszło słońce i znowu mamy kompletną ciszę i warunki są bardzo dobre" Olimpijski konkurs na dużej skoczni odbędzie się w sobotę. Kwalifikacje - dzień wcześniej. Maciej Machnicki (PAP)