Stefan Hula zadebiutował jako olimpijczyk w wieku 20 lat. Premierę na zimowych igrzyskach zaliczył w Turynie (2006), potem startował również w Vancouver (2010) i Pjongczangu (2018). Zabrakło go tylko przed ośmioma laty w Soczi. Przykłady Noriakiego Kasai, Simona Ammanna czy Janne Ahonena pokazują, że w skokach narciarskich długowieczność to nic niezwykłego. Czy Hula liczy na kolejny udział w imprezie czterolecia? W 2026 roku, gdy igrzyska zorganizują Włosi, będzie miał 39 lat. Stefan Hula: Piąte igrzyska? Oj nie, nie da rady - Oj nie, nie da rady - stawia sprawę jasno w rozmowie z serwisem skijumping.pl. - Tata to dwukrotny olimpijczyk, a ja miałem zaszczyt czterokrotnie reprezentować Polskę na igrzyskach. Życzę tego każdemu sportowcowi, by mógł pojechać na igrzyska, walczyć o medale i cieszyć się tym świętem. W minioną niedzielę zawodnik pochodzący ze Szczyrku wziął udział w olimpijskim konkursie na skoczni normalnej. Zajął w nim 26. lokatę. W sobotę najlepsi skoczkowie świata rywalizować będą w Pekinie na dużym obiekcie, ale już bez Huli. Trener Michal Doleżal postawił tym razem na Pawła Wąska. - Nie gadamy ze sobą od czwartku - żartuje ze śmiechem Hula. I dodaje poważnie: - Cieszę się, bo dla Pawła to będzie debiut na igrzyskach. To dla niego na pewno ważne i da z siebie wszystko. Był lepszy, a ja będę trzymał kciuki i kibicował chłopakom. Jesteśmy zgraną ekipą.Najnowsze wiadomości prosto z Pekinu - sprawdź! Początek sobotnich zawodów o godz. 12.00. Polacy zakwalifikowali się do konkursu w komplecie. Na belce startowej oprócz debiutującego w igrzyskach Wąska zobaczymy Piotra Żyłę, Dawida Kubackiego (brązowy medalista ze skoczni normalnej) i Kamila Stocha. Kliknij TUTAJ, by zobaczyć przebieg i wyniki piątkowych kwalifikacji. ZOBACZ TAKŻE: