Według Miki Jukkary, kontrolera sprzętu FIS, rękawiczki przygotowywane przez "Biało-Czerwonych" na igrzyska w Pekinie są nieprzepisowe, podał sport.pl. O co chodzi? Przede wszystkim o logotyp. Fin wskazał Polakom kilka niedociągnięć i przekazał, że sprzęt nie spełnia wymogów określonych w przepisach. PZN się jednak broni, twierdząc, że to Jukkara ich nie respektuje, bo zawsze ma "własną interpretację" reguł.Według związku to my mamy rację, ponieważ "jest różnica w mierzeniu rękawiczki z logotypem z wypełnieniem kolorem innym niż te rękawiczki i gdy logotyp w ogóle nie ma tła i wtapia się w rękawiczkę" - czytamy w sport.pl wypowiedź jednego z przedstawicieli związku. I w tym przypadku przepisy nie sią tak niedokładne jak przy butach. Skoki narciarskie. Będą dyskwalifikacje za rękoawiczki? Zachowanie Fina oznacza jednak, że może na igrzyskach kontrolować rękawiczki Polaków. I jeśli nie będą one odpowiadały jego wytycznym, może dyskwalifikować zawodników. Tak jak było w sobotę z butami "Biało-Czerwonych", kiedy uznał, że są nie nieprzepisowe.PZN nie zamierza jednak tak zostawić całej sprawy. Jeśli dojdzie do dyskwalifikacji ma nawet pozwać FIS.Igrzyska w Pekinie potrwają od 4 do 20 lutego. Polska kadra będzie liczyła siedmioro zawodników. W tym gronie są: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Paweł Wąsek, Stefan Hula wśród mężczyzn, oraz Kinga Rajda i Nicole Konderla wśród kobiet.Terminarz zawodów w skokach narciarskich na IO w Pekinie