"On jest gwiazdą. To, co zrobił dla tej dyscypliny jest nie do przecenienia" - amerykańscy dziennikarze nie mają wątpliwości. Żegnają dziś wybitnego sportowca. "Niesamowite, jak swoje umiejętności z deskorolki przełożył na snowboard. Efekty całej jego kariery widać doskonale. Wszyscy młodzi zawodnicy chcieli być tacy jak on. Chcieli z nim rywalizować" -mówił mi dziennikarz Associated Press, Pat Graham. Pekin 2022. Shaun White schodzi z olimpijskiej sceny Strefa wywiadów w snowparku olimpijskim pękała dziś w szwach. Już podczas kwalifikacji występ White’a obserwowało mnóstwo sportowców z innych państw. Dziś tłum jeszcze zgęstniał. Było czuć, że dzieje się coś wyjątkowego. Bo tak należy traktować pożegnanie legendy snowboardu ze sportem. Na szczycie praktycznie przez dwie dekady. Zaczynał, gdy medale w slopestyle’u czy w superpipe można było zdobywać jedynie na Winter X Games. Ma ich w kolekcji kilkanaście. Jego wpływ na światowy snowboard jest ogromny. Gdy zaczynał, olimpijski snowboard raczkował. Przecież pierwszy tytuł w half-pipie przyznano w Nagano w 1998 roku. Zdobył go wtedy Szwajcar Gian Simmen... zaledwie o 9 lat starszy do White’a, który wtedy zajmował się wtedy jeszcze skateboardingiem.Jak powiedział mi cytowany już Pat Graham White miałby miejsce na sportowej Górze Rushmore, gdyby kiedykolwiek taka powstała. Nie sposób porównać jego medalowego dorobku do tego co na Igrzyskach wyczyniał Michael Phelps, ale z pewnością Phelps nie zrobił tyle dla pływania co White dla snowboardu. "Snowboarding już nigdy nie będzie taki sam" - napisano na twitterowym profilu amerykańskiej reprezentacji olimpijskiej. Poczucie, że kończy się pewna era było dziś odczuwalne w tłumie ludzi czekających na finałowe rozstrzygnięcia. White zanotował dwa dobre przyjazdy. Poprawiał swój wynik, ale to wszystko ciągle było zbyt mało by znaleźć się na podium. W trzecim, ostatnim przejeździe popełnił błąd. Zdjął kask i spokojnie zjechał w dół rynny. Było widać rosnące emocje. Na wynik punktowy czekał już ze łzami w oczach. Wszystko to cały czas przy niesłabnącym aplauzie zgromadzonych osób. I choć na tych igrzyskach trybuny są niemal puste, tu było czuć tego prawdziwego, sportowego ducha. White pogratulował mistrzowi olimpijskiemu - Japończykowi Ayumu Hirano. Kiedy i gdzie oglądać starty Polaków - Sprawdź teraz! Sam może pochwalić się naprawdę wspaniałą statystyką. Pięć olimpijskich występów w half-pipie: Turyn - złoto, Vancouver - złoto, Soczi - czwarte miejsce, Pjongczang - złoto, Pekin - czwarte miejsce. Na przestrzeni 16 lat nigdy nie wypadł z olimpijskiego TOP-4 swojej koronnej konkurencji. Przez ten czas wyrosło nowe pokolenie snowboardzistów - często wzorujące się na mistrzu z Ameryki. Wiele razy wydawało się, że on już za nimi nie nadąży, ale Shauna White’a nigdy nie wolno było skreślać. White angażował się w branżę muzyczną. Być może pociągnie go aktorstwo? Sukcesy sportowe i kontrakty reklamowe dają mu teraz swobodę wyboru nowej drogi. Na pewno jeszcze o nim usłyszymy, choć już nie w kontekście olimpijskich sukcesów. Amerykańscy dziennikarze zapewniali mnie, że zarówno kwalifikacyjny jak i finałowy występ White był w Stanach Zjednoczonych sportowym wydarzeniem. Jego ostatni, olimpijski występ rozgrywał się gdy w USA był późne popołudnie. Jeszcze przed startem White powiedział: "Kocham Was, dziękuję za wsparcie. Będzie jak będzie, ale zapowiada się wspaniały dzień" - pewnie finalnie byłby wspanialszy z medalem, ale nie zawsze wszystko się udaje. Pełna sukcesów kariera White’a kończy się bez miejsca na podium, ale chyba nie znajdzie się nikt kto by mu to wypominał. Z Zhangjiakou Patryk Serwański, RMF FM