"Nie celowałam w żaden wynik, a bardziej w dobrą jazdę i to, żeby mieć satysfakcję. To się udało, zwłaszcza po drugim przejeździe (giganta - PAP). Załapanie się do trzydziestki to wisienka na torcie. W slalomie nie wpasowałam się w tor, a śnieg był na tyle agresywny, że nie wybaczał takich błędów. Było bardzo ciężko się wyratować" - relacjonowała zawodniczka, która nie ukończyła pierwszego przejazdu. Dodała, że nie do końca odpowiadał jej śnieg na stokach w Yanqing. "Trasy były przygotowane super, tylko nigdzie nie ma takich warunków. Tu jest bardzo mała wilgotność, śnieg jest suchy, agresywny, bardzo szybko się zmienia. Trudno było się przestawić na niego. Po kolejnych przejazdach robił się coraz bardziej śliski, nie trzymał. Trasy nie były jakoś szczególnie trudne, największym problemem były właśnie te warunki" - opisała. Pekin 2022. Narciarstwo alpejskie. Zwycięstwo liderki Petry Vlhovej w slalomie W slalomie zwyciężyła liderka klasyfikacji Pucharu Świata w tej konkurencji Petra Vlhova. Czapska zdaje sobie sprawę, ile to dla Słowaczki znaczyło. "To była dla niej ogromna radość. Była faworytką, ale z tymi warunkami różnie dziewczyny sobie radziły. Niektóre wcale. Shiffrin nie dojechała, a Petra dała radę i zdobyła ten medal, to niesamowite" - oceniła. Polka chwaliła sobie atmosferę w wiosce olimpijskiej, gdzie alpejczycy dobrze dogadywali się z saneczkarzami i kibicowali sobie nawzajem podczas zawodów. "Jak ktoś chce się integrować, poznawać nowe osoby, to to nie jest zabronione. My się staraliśmy przed naszymi najważniejszymi zawodami nie zrobić jakiejś głupoty, żeby nie wyszedł komuś pozytywny test. Ale udało nam się poznać całą polską ekipę sanek, co dla mnie jest super. Zawodników z innych krajów też udało się poznać, ale głównie na zawodach" - powiedziała Czapska. 23-letnia zawodniczka WKN Warszawa prawdopodobnie nie wystartuje już w trwających igrzyskach, choć jest na liście rezerwowej na zawody drużynowe 19 lutego. Ceremonia zamknięcia odbędzie się dzień później.