Po pierwszej serii Polak zajmował czwarte miejsce. Niestety w drugiej próbie skoczył 133,5 metra i dał się wyprzedzić Karlowi Geigerowi o półtora punktu. Z Lindvikiem i Kobayashim nie był w stanie nawiązać walki. 18. miejsce zajął Piotr Żyła, 21. Paweł Wąsek, 26. był Dawid Kubacki.- Jest bardzo duży niedosyt, jeszcze nie mogę dojść do siebie. Po pierwszej serii mówiłem sam do siebie, że Kamil musi atakować i żeby go nikt z tylu stawki nie wyprzedził. Niestety, mimo, że wyprzedził trzeciego po pierwszym skoku Słoweńca Timiego Zajca, to od Kamila lepszy okazał się Karl Geiger. Kamil skakał dziś bardzo dobrze, ale zabrakło bardzo niewiele do miejsca na podium. Szkoda, bo został z niczym. Z jednej strony super wynik, bo czwarte miejsce na igrzyskach, ale z drugiej, zajął najgorsze dla sportowca miejsce. Na pewno miał aspiracje na medal. - Kamil nie popełnił właściwie żadnego błędu, czołówka konkursu zaprezentowała tak wysoki poziom, że o miejscach decydowały detale. To, kto miał minimalnie lepsze warunki w powietrzu, nieco lepszą termikę, nawet nie patrząc na przeliczniki, bo one czasami są nic nie warte. Główną rolę mogły odegrać właśnie minimalnie lepsze warunki termiczne. Najlepsi skoczkowie zaprezentowali się znakomicie, mało kto popełnił jakikolwiek błąd - mówi nam Tomasz Pochwała. Pekin 2022. Kamil Stoch tuż za podium. "Niestety, skończyło się jak skończyło" - Przed konkursem liczyłem, że Kamil wywalczy medal. Swój optymizm opierałem na tym, że to jest taki zawodnik, któremu jeśli nawet nie idzie w treningach, to w konkursie potrafi się odpowiedni zmotywować i jeszcze dać od siebie coś ekstra. Niestety, skończyło się jak skończyło. - Jeśli chodzi o pozostałych Polaków, to po pierwszej serii powiedziałem wow, prawie wszyscy oddali fajne skoki. W drugiej serii jednak inni skakali bardzo dobrze i nie pozwoliło to naszym reprezentantom zająć ostatecznie wysokich miejsc - dodaje były skoczek narciarski. Pekin 2022. W konkursie drużynowym wszystko będzie możliwe W poniedziałek ostatni olimpijski konkurs w skokach narciarskich. O medale powalczą drużyny.- Przy takich warunkach, jakie dziś były na skoczni wszystko będzie możliwe. Nasza reprezentacja jest w stanie walczyć zarówno o medal, jak i zająć szóste miejsce. Równe, silne składy mają Niemcy, Norwegowie, Słoweńcy, Austriacy, Japończycy, a nawet Rosjanie. Moim faworytem do złota jest reprezentacja Słowenii - zakończył Tomasz Pochwała. Rozmawiał Zbigniew Czyż