Nasi skoczkowie spisywali się podczas czwartkowych prób bardzo dobrze. Szczególnie imponujący był pierwszy skok Kamila Stocha, który uzyskał 102,5 metra, co było nieoficjalnym rekordem skoczni. Choć w kolejnych sesjach inni zawodnicy lądowali dalej, był to jasny sygnał, że lider kadry może się liczyć w walce o medale. Pekin 2022. Dawid Kubacki "stracił" narty Dobrze skakali również pozostali nasi reprezentanci, w tym - Dawid Kubacki. "Mustaf" miał jednak pecha. Po ostatniej próbie ktoś... zabrał jego narty, przez co nie mógł udać się na kontrolę sprzętową. O sytuacji poinformował Kacper Merk dodając, że prawdopodobnie był to jeden z reprezentantów Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego (przedstawiciele "Sbornej" nie mogą startować pod swoją flagą). - Dawid nie może podejść do kontroli sprzętu i czeka na dole na "zlodzieja" - napisał dziennikarz z przymrużeniem oka. Kiedy i gdzie oglądać starty Polaków - Sprawdź teraz! Już w sobotę odbęda się kwalifikacje do konkursu na skoczni normalnej. Dzień później zawodnicy przystąpią do walki o medale.