Szkoda, aj szkoda, było tak blisko... - żałował Piotr Żyła na antenie Eurosportu, komentując 4. miejsce Kamila Stocha na dużej skoczni olimpijskiego konkursu w Pekinie.Broniący tytułu mistrza olimpijskiego z Pjongczangu Stoch w swojej pierwszej próbie osiągnął 137,5 metra, co przez moment było rekordem skoczni, a finalnie dało mu 4. miejsce po pierwszej serii. W swoim drugim skoku skoczył 133,5 m, co niestety nie pozwoliło mu walczyć o medale. Nasz zawodnik dał się wyprzedzić Niemcowi Karlowi Geigerowi, który osiągnął aż 138 m. Po złoty medal sięgnął Norweg Marius Lindvik. W czołowej "30" zameldowało się czterech "Biało-Czerwonych": Żyła był 18., Paweł Wąsek 21., a Dawid Kubacki 26. - Pierwszy skok wyszedł mi lepiej, w drugim znowu coś nie grało jak maiało. Co zrobić, widocznie na tyle mnie było stać. Liczyłem na wejście do tej dziesiątki, ale wiadomo tak bywa, taki jest sport - stwierdził mistrz świata z Oberstdorfu z ubiegłego roku na normalnej skoczni.- Bedę robił wszystko, żeby dobrze zacząć poniedziałkowy konkurs drużynowy. Swoją pracę muszę zrobić, przygotować się najlepiej jak umiem i mieć jeszcze trochę przyjemności - dodał Piotr Żyła na antenie TVP.CZYTAJ RÓWNIEŻPekin 2022. Medaliści i wyniki PolakówPekin 2022. Terminarz i godziny występów PolakówPodejmij wyzwanie! Ile wiesz o zimowych igrzyskach olimpijskich?