Wtedy być może jeszcze nie był świadomy, jakie emocje zaserwuje polskim fanom! Polak po biegach 12 z 15 par wciąż bowiem sensacyjnie znajdował się na czele stawki. Później jednak z podium zapchnęli go przyszły złoty medalista Thomas Krol, Norweg Haavard Holmefjord Lorentzen oraz Kanadyjczyk Laurent Dubreuil, który rzutem na taśmę sięgnął po srebro. Czytaj także: Pekin 2022. Piotr Michalski o krok od medalu. Świetny występ reprezentanta Polski Pekin 2022. Piotr Michalski otarł się o medal. "Dobrze, że to już koniec" Piotr Michalski może wyjeżdżać z Pekinu z uczuciem niedosytu. Przypomnijmy, że w rywalizacji na 500 m do brązu zabrakło mu jeszcze mniej, bo 0,03 sekundy. Tuż po swoim piątkowym biegu nasz reprezentant był jednak zadowolony ze swojej postawy.- Co czuję? Satysfakcja, ulga, trochę radości. To był dobry bieg, oczywiście nie idealny, ale jak wiemy, takie nie istnieją. Wszystko, co sobie założyłem - spełniłem. Plan był prosty - jechać od początku ma maksa i mądrze przejechać ostatnią rundę. Mądrze, czyli nie szybciej niż się da. Chciałem trzymać rytm do końca, choć nogi były proste i zakwaszone. Głową dojechałem jednak do mety - przyznał Piotr Michalski w rozmowie z TVP Sport. - Byłem dobrze nastawiony, ale było troszkę stresu. Może dlatego, że chciałem przejechać dobry bieg. Zależało mi na tym dystansie, żeby nie wyjeżdżać stąd z rozczarowaniem. I tak nie będzie na pewno. Cieszę się, że to już koniec, że jeszcze chwila i spadamy stąd, bo ileż można - zakończył swoją wypowiedź żartując. #StudioPekin codzienne wieści z Chin - obejrzyj nasz program