Polacy do "Kraju Środka" ruszyli po niezbyt dla nich udanym weekendzie Pucharu Świata w Willingen. W jego trakcie dwóch naszych reprezentantów (Stefan Hula i Piotr Żyła) notowało dyskwalifikację, zaś łącznie "Biało-Czerwonym" udało się zdobyć w ciągu dwóch dni ledwie nieco ponad 30 punktów. Pekin 2022. "Misja specjalna" polskich skoczków Z drugiej strony - świetny występ w piątkowym prologu, wygranym przez Kamila Stocha rodzi nadzieję, że podczas igrzysk w Pekinie podopieczni Michala Doleżala błysną. Z takimi nadziejami ruszyli też zapewne w podróż do Pekinu.Co ciekawe, obok sprzętu niezbędnego w rywalizacji mieli też ze sobą... "przesyłkę specjalną". Był to koc, którego przywiezienie "zleciła" Dawidowi Kubackiemu jedna z naszych olimpijek, Aleksandra Król. 31-letnia snowboardzistka jest bowiem uczulona na pierze, a organizatorzy nie przewidzieli takiej okoliczności i nie przygotowali kołder z innym wypełnieniem. Jako, że Król i Kubacki pochodzą z tego samego miasta - Nowego Targu - nasza reprezentantka zwróciła się do krajana. - Napisałam do Dawida. Powiedział że ogarnięte, spakowane - mówiła dla "TVP Sport". "Mustaf" dotrzymał słowa. Jak przekazał dziennikarz "Przeglądu Sportowego", Kamil Wolnicki, wśród bagaży naszych skoczków znalazły się również koce dla Król. - Może będzie zadowolona - powiedział.Sprawdź również: Potężne słowa po dyskwalifikacji polskich skoczków