Przypomnijmy: w trakcie rywalizacji o medale zdyskwalifikowano łącznie w pojedynczych seriach pięć kobiet, w tym dwie prawdziwe gwiazdy skoków: Sarę Takanashi (Japonia) i Katharinę Althaus (Niemcy). Powodem były nieregulaminowe kombinezony, które tego dnia sprawdzała Polka, Agnieszka Baczkowska. Wyjawiła ona, że uchybienia w każdym przypadku były naprawdę znaczne. Pekin 2022. Echa kuriozalnego konkursu skoków Bez względu na fakt, które z nacji czuły się po konkursie najbardziej pokrzywdzone, pewne jest jedno - zmagania stanowiły antyreklamę skoków i dla postronnych widzów, którzy zasiedli do oglądania przy okazji olimpijskich zmagań okazały się one dyscypliną nieczytelną, w której ważniejsze od samych lotów są sprzętowe kontrole. Mówił o tym dyrektor sportowy norweskiej reprezentacji, Clas Braede Brathen, który stwierdził, iż był to jeden z najsmutniejszych dni w historii tego sportu.Wygląda jednak na to, że z przebiegu rywalizacji wyciągnięte zostaną wnioski. Zapowiedział to już członek rady FIS, Erik Roeste. "Trzeba rozmawiać o tym, co się stało. MKOl również musi zadać sobie pytanie: Co można z tym zrobić? Na dziś nie mam odpowiedzi, ale widać, że przepisy są zbyt skomplikowane" - mówił, cytowany przez norweskie media. #StudioPekin codzienne wieści z Chin - obejrzyj nasz program Jako jedno z możliwych rozwiązań wskazał on uproszczenie przepisów, dotyczących sprzętu. "Zaproponujemy, by bliżej przyjrzeć się tej sprawie" - zapowiedział.Po złoto w konkursie drużyn mieszanych sięgnęła reprezentacja Słowenii, pokonując Rosyjski Komitet Olimpijski i Kanadę. Medal ostatnich z wymienionych był prawdziwą sensacją.