Nicole Konderla i Kinga Rajda w zmaganiach indywidualnych odegrały trzecioplanową rolę, nie będąc w stanie wywalczyć awansu nawet do czołowej "30". Także w konkursie drużyn mieszanych, który nasza reprezentacja zakończyła na szóstej pozycji należały do najsłabszych uczestniczek serii finałowej. Pekin 2022. Jakub Kot o postawie skoczkiń Postawa Polek jest w naszym kraju szeroko komentowana. Nie brak takich, którzy za ich wyniki winą obarczają trenera - Łukasza Kruczka. Komentator "Eurosportu", Igor Błachut w trakcie serii próbnej, poprzedzającej niedzielne zmagania panów w gorzkich słowach podsumował wypowiedź szkoleniowca, który mówił, że podczas kolejnych igrzysk - w 2026 roku - nasze panie będą już w optymalnej formie. - Gratuluję wyobraźni oraz tupetu - stwierdził. Krytycznie do skoków "Biało-Czerwonych" pań jest również nastawiony Jakub Kot. Były skoczek, pracujący obecnie jako ekspert "Eurosportu" skomentował ich postawę w rozmowie z serwisem "Sportowefakty.wp.pl". Nie wini on jednak za ich niepowodzenia wyłącznie trenera. Jak podkreślił, w skoki kobiet w naszym kraju zainwestowano spore pieniądze, a Kruczek wykonuje bardzo dużą pracę. - Szkoda mi Łukasza jako człowieka. Naprawdę zna się na skokach, to nie jest chłop wzięty z przypadku - ocenił, dodając jednak, że "wyniki go nie bronią".Szukając przyczyn słabego występu kobiet ekspert stwierdził również, że w naszym kraju zawodniczki niespecjalnie się do tego sportu garną. Jak wyznał, sam prowadzi treningi dziewcząt i z początkowej grupy dziesięciu ostatecznie zostaje niewiele, z czego "na końcu okaże się, że tylko jedna ma talent". Wskazał też na specyfikę pracy z kobietami. - To zupełnie inne emocje, inna wrażliwość - pouczył.