Natalia Maliszewska i Piotr Michalski będą zapewne potrzebować po igrzyskach w Pekinie wzajemnego wsparcia. Oboje bowiem przeżyli w Chinach trudne chwile, lecz każde z nich w zupełnie inny sposób... Urodzona w Białymstoku łyżwiarka była naszą wielką nadzieją w short tracku. Tymczasem po ogromnym zamieszaniu Polka nie mogła wystąpić na swoim koronnym dystansie 500 m z powodu COVID-19, a w kolejnych występach nie zdołała sobie powetować tego ogromnego ciosu. Gdy odpadła w ćwierćfinale rywalizacji na 1500 m, z trudem powstrzymywała łzy. - To zabrzmi bardzo źle... Ale to druga rzecz, która mnie tak uderzyła po śmierci mamy. I to nie jest łatwe - wyznała przed kamerami TVP Sport. Pekin 2022. Natalia Maliszewska i Piotr Michalski - pech zakochanych na igrzyskach olimpijskich Tymczasem jej ukochany Piotr Michalski radził sobie w Pekinie nad wyraz dobrze, lecz również ma prawo mieć pretensje do losu, bo choć na wyciągnięcie ręki miał dwa medale w łyżwiarstwie szybkim, wróci do domu z pustymi rękami. W zmaganiach na 500 m zabrakło mu 0,03 sekundy, a na dwukrotnie dłuższym dystansie - 0,08 sekundy. Czytaj także: Pekin 2022. Piotr Michalski o krok od medalu. "Cieszę się, że to już koniec. Ileż można" Na szczęście w trudnych chwilach rozgoryczenia para może na siebie liczyć, a wsparcie okazuje sobie także w przestrzeni publicznej. Także po występnie na 500 m Natalia Maliszewska była dumna z ukochanego pisząc, że pierwszy raz na tych igrzyskach miała okazję płakać ze szczęścia. #StudioPekin codzienne wieści z Chin - obejrzyj nasz program Natalia Maliszewska i Piotr Michalski - historia miłości Wydawać by się mogło, że Natalię Maliszewską i Piotra Michalskiego połączyła szybka jazda na łyżwach... i poniekąd tak się stało. Wcale nie poznali się jednak na lodowej tafli, a w sieci. Ich miłość rozkwita i oby podobnie było z formą sportową! Liczymy bowiem, że za cztery lata oboje przywiozą z igrzysk olimpijskich nie tylko masę wspomnień, ale i bezcenne medale.