Natalia Maliszewska przeżywała w stolicy Chin prawdziwą gehennę. Była jedną z faworytek biegu na 500 m, ale z powodu koronawirusa ostatecznie nie mogła wystartować. To na pewno mocno dotknęło naszą zawodniczkę.W środę wystąpiła więc po raz pierwszy w Pekinie, w eliminacjach na 1000 m, wygrywając swój bieg. - Bardzo się cieszę z tego biegu, bardzo się się cieszę, że ludzie widzą, że starałam się zachować spokój i pojechać w nim najlepiej, jak mogłam. Jeśli państwo to widzieli, to inni zawodnicy też i może zasieje to w nich niepewność. Wróciłam na tor i zrobię wszystko, by móc odgryźć się za te rzeczy, które się wydarzyły - mówiła Maliszewska na antenie Eurosportu. Pekin 2022. Natalia Maliszewska: To jest bardzo dobry wynik Polka zaczęła niezbyt dobrze, bo choć startowała z wewnętrznego toru, to najpierw spadła na trzecie miejsce, a potem na czwarte. Szybko jednak awansowała na drugą pozycję, a następnie wskoczyła na czoło i nie oddała prowadzenia do mety.- Jakby trzeba było, tobym musiała więcej wycisnąć, ale czułam, że blokuje zawodniczki z tyłu. Wystarczy, że będę trzymała tempo i to da mi kwalifikację do następnej rundy. Cieszę się, że to udało się z pierwszej pozycji, z dobrym czasem. Jestem w ćwierćfinale igrzysk i to jest bardzo dobry wynik - zakończyła Natalia Maliszewska.Ćwierćfinały, a potem półfinały i finał biegu na 1000 m w piątek, 11 lutego. Kiedy startują Polacy? - Zobacz terminarz!