Przypomnijmy, że Natalia Maliszewska, która tuż po przylocie do Pekinu otrzymała pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa, trafiła na kwarantannę. I choć udało jej się opuścić ją w nocy z piątku na sobotę naszego czasu, kolejny pozytywny wynik uniemożliwił jej start na koronnym dystansie 500 metrów. To załamało Polkę, która wydała w mediach społecznościowych dramatyczne oświadczenie, w którym czuć było ogromny żal na to wszystko co ją spotkało. "Jest mi tak cholernie ciężko odezwać się i cokolwiek powiedzieć. Dać znać, że żyję, choć uważam, że coś we mnie wczoraj umarło" - możemy przeczytać w oświadczeniu Maliszewskiej, które zostało opublikowane jako jej instastory.Czytaj także: Łamiąca wiadomość od Natalii Maliszewskiej Jednak, jak poinformował Aleksander Dzięciołowski z TVP Sport, Maliszewska wyszła w końcu z izolacji i odbyła nawet pierwszy trening na olimpijskim torze. To daje nadzieję, że "Kurczak" wystartuje w kolejnych wyścigach, w tym na 1000 metrów, gdzie też będzie miała szanse na medal.