Tabelę medalową zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie otwiera Norwegia, która zdobyła rekordowo dużo, 16 złotych medali, a także 8 srebrnych i 13 brązowych. Wyprzedziła Niemcy z 12 złotymi, 10 srebrnymi i 5 brązowymi medalami, a także Chiny. Gospodarze zajęli trzecie miejsce z 9 złotymi, 4 srebrnymi i 2 brązowymi medalami. Pekin 2022. Polska w klasyfikacji medalowej Polska w tej klasyfikacji nie prezentuje się okazale z jednym brązowym medalem Dawida Kubackiego w skokach narciarskich i na ostatniej pozycji, wraz z Łotwą (drużynowe saneczkarstwo) i Estonią (Kelly Siadru w slopestyle narciarstwa dowolnego). Warto jednak pamiętać, że to wcale nie jest ostatnia pozycja na tych igrzyskach, a jedynie ostatnia wśród ekip, które w ogóle stawały na podium. Jest ich tylko 29 na 91 uczestników pekińskich igrzysk. 62 inne ekipy obeszły się smakiem i to one zamykają klasyfikację, nie Polska. Wśród medalistów igrzysk nie znalazły się takie kraje jak Dania, Chorwacja, Serbia, Turcja, Rumunia, Bułgaria, Kazachstan, Brazylia, Argentyna i wiele innych. Polska ma najgorszy dorobek medalowy w XXI wieku i najgorszy od igrzysk w Nagano w 1998 roku, ale warto pamiętać, że igrzyska w Pekinie były dopiero dziewiątymi (na 24), na których biało-czerwoni w ogóle wywalczyli jakikolwiek krążek. Całe przedwojnie, lata osiemdziesiąte czy dziewięćdziesiąte upłynęły bez nich i dopiero XXI wiek jest pierwszym w dziejach okresem, gdy Polacy stają na podium regularnie. CZYTAJ TAKŻE: Pekin 2022 to polskie igrzyska wstydu Opinia społeczna ocenia występ Polski w Pekinie najczęściej krytycznie, poprzez pryzmat poprzednich startów w Pjongczangu, nie mówiąc o najlepszych w dziejach igrzyskach w Soczi z 2014 roku z czterema złotymi medalami. Jest po prostu coraz gorzej, ale jedynie pod względem medalowym. Pekin 2022. Polska nie wypadła tak źle? Poza klasyfikacją medalową, najbardziej spektakularną i rzucająca się w oczy, jest także klasyfikacja punktową, pokazująca lepiej ilu sportowców z danego kraju plasuje się w czołówce każdej konkurencji, także poza podium. Punktowane są tu miejsca od 1 do 8, gdzie za zwycięstwo i złoty medal otrzymuje się osiem punktów i dalej, aż do jednego punktu za ósmą pozycję. I ta klasyfikacja przynosi zgoła nieoczekiwane wyniki. Klasyfikację punktową wygrywa także Norwegia z dorobkiem 375 pkt. Chociaż pod względem medali igrzyska w Chinach były dla norweskiej ekipy rekordowe w dziejach, to punktów zdobyła ona mniej niż w Pjongczangu. Na drugim miejscu są już Rosjanie z 370 pkt, a zatem o zaledwie jedno czwarte miejsce za Norwegią. Dalej mamy ekipę USA, Niemców, Kanadę, Austrię. Daleko są Chiny, bo dopiero na 12. miejscu. Polskę odnajdujemy tu na 19. miejscu z dorobkiem 38 punktów, na które nie złożył się tylko medal Dawida Kubackiego, ale również czwarta i piąta pozycja Piotra Michalskiego w panczenach, czwarta i szósta lokata Kamila Stocha, szóste miejsce drużyny skoczków i ekipy mieszanej, szósta pozycja naszych zawodniczek w short-tracku, siódme miejsce Oskara Kwiatkowskiego w snowboardzie, ósme miejsce polskich panczenistek w rywalizacji drużynowej, ósma pozycja sztafety saneczkowej, ósma lokata snowboardzistki Aleksandry Król czy ósme miejsce Maryny Gąsienicy-Daniel w alpejskim gigancie. Pekin 2022. Ile punktów ma Polska? To znaczy, że punktowo Polska nie tylko nie zamyka klasyfikacji, ale wyprzedziła 16 innych reprezentacji, które w ogóle punktowały, a także całą resztę, która nie miała nikogo w czołowej ósemce rywalizacji. Za nami znalazły się np.: Belgia z jednym złotym i jednym brązowym krążkiem, Białoruś z dwoma srebrnymi medalami, Słowacja ze złotem Petry Vlhovej w narciarstwie alpejskim i brązie hokeistów czy nawet Nowa Zelandia z dwoma triumfami i jednym brązowym medalem. Za nami są Węgry czy Wielka Brytania, Ukraina, a także Dania, Gruzja, Kazachstan, Izrael i Monako, które igrzyska w Pekinie zakończyły bez medalu, za to z punktami. Nie koniec na tym, bo w zestawieniu punktowym Polska w Pekinie zanotowała czwarte w dziejach najlepsze igrzyska zimowe, po Soczi w 2014 roku, Vancouver w 2010 roku oraz - uwaga - igrzyskach w Grenoble w 1968 roku, na których biało-czerwoni nie wywalczyli żadnego medalu, ale mieli wielu zawodników w czołówce rozmaitych konkurencji. Inaczej mówiąc, Polacy w Pekinie nie zdobyli zbyt wielu medali, ale w nader wielu startach byli w czołówce. Pokazali się w konkurencjach i dyscyplinach, w których od lat zupełnie się nie liczyliśmy jak saneczkarstwo, snowboard, łyżwiarstwo figurowe, short-track.