- Jestem szczęśliwa, że jestem po starcie, bo to mnie dużo kosztowało. Chyba nie wstyd się przyznać, że bardzo się bałam, ale mam wrażenie, że teraz wszystko ze mnie zeszło i już obędzie się bez nerwów. Wiem, na jakim jestem poziomie, na co mogę liczyć i czego się spodziewać - stwierdziła Hojnisz-Staręga. Zawodniczka bała się bardziej warunków czy dyspozycji?- Dyspozycji również, bo jednak była przerwa, a szczyt formy miał przyjść tutaj, więc była jakaś niewiadoma. Bardziej obawiałam się jednak warunków, bo pogoda nas tutaj nie rozpieszcza, ale dzisiaj chyba była najłaskawsza. Bałam się wiatru, zimna, trasy, że cały czas trzeba pracować, jest jedną z cięższych, na których startowałam. To są jednak igrzyska i nikt nie mówił, że będzie łatwo - tłumaczyła Polka. Kiedy i gdzie oglądać starty Polaków - Sprawdź teraz! Pekin 2022. Monika Hojnisz-Staręga spudłowała w trzecim i czwartym strzelaniu Nasza biathlonistka strzelała celnie podczas dwóch pierwszych pobytów na strzelnicy. Niestety w dwóch kolejnych zanotowała po jednym "pudle". - Moje błędy były spowodowane wiatrem, ale nie mocniej wiejącym, tylko wprost przeciwnie, tym, że trochę ustał. Przegapiłam ten pierwszy strzał, przyznaję, natomiast "stójka" nie powiem, że poszła na wiwat, ale nie zawsze wszystko się trafia - przyznała Hojnisz-Staręga. Z innych Polek: Kamila Żuk była 36., Kinga Zbylut 55, a Anna Mąka 85. Bieg wygrała Niemka Denise Hermann, przed Francuzką Anais Chevalier-Bouchet i Norweżką Martą Olsbu Roiseland.