Kamil Stoch marzył o zdobyciu olimpijskiego medalu podczas igrzysk w Pekinie. Lider naszej kadry musiał jednak obejść się smakiem. Na skoczni normalnej był szósty, na dużym obiekcie uplasował się tuż za podium i do kraju wraca z pustymi rękami. Pekin 2022. Kamil Stoch zabrał głos po zakończeniu rywalizacji na igrzyskach O sukcesie lub jego braku na skoczniach w Zhangjiakou decydowały detale. Sporo problemów sprawiały zawodnikom warunki pogodowe. Dokuczał im siarczysty mróz, nie rozpieszczały zmienne podmuchy wiatru. Nie da się ukryć, że duże znacznie miały też kwestie sprzętowe. Ten temat został podchwycony, gdy do mediów trafiły zdjęcia kombinezonu Karla Geigera. Niemiec wyglądał na nich, jakby naciągnął przepisy do granic możliwości. Sam zainteresowany w wywiadach przyznawał jednak, że jego strój był nawet za ciasny. Pekin 2022. Kamil Stoch mówi wprost: "Sam nie jestem święty" Co na to Kamil Stoch? Polak do technologicznej "wojny" w świecie skoków odniósł się podczas rozmowy z "Przeglądem Sportowym". Wprost powiedział, że każda z ekip ma swoje za uszami.- Wszyscy oszukują i szukają rozwiązań, które dają przewagę. Albo ujmijmy to ładniej - każdy nagina przepisy i liczy na to, że jakoś to będzie. Niektórzy robią to bardziej, inni mniej. Tylko ja jestem od skakania. A po co mam to komentować? Sam nie jestem święty - stwierdził, podkreślając, że woli mówić o swoich skokach.Najnowsze wiadomości prosto z Pekinu - sprawdź! Pekin 2022 - sprawdź jak idzie Polakom! Kiedy i gdzie oglądać starty Polaków - Sprawdź teraz!