Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) dopuścił Kamiłę Walijewą do startu w rywalizacji solistek, po wykryciu w grudniu u 15-letniej łyżwiarki zakazanej substancji - trimetazydyny. Przypomnijmy, że wcześniej nastolatka znalazła się w drużynie Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego, która sięgnęła po złoty medal igrzysk olimpijskich w Pekinie (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ - kliknij). Pekin 2022: Ceremonia medalowa wśród solistek również może się nie odbyć I właśnie po starcie w zmaganiach drużynowych wybuchł skandal, bo z powodu ujawnienia wyników testu antydopingowego Rosjanki z grudnia minionego roku, odłożono, a następnie odwołano ceremonię wręczenia medali. Decyzja CAS nie oznacza jednak, że Rosyjski Komitet Olimpijski pozostanie z medalami. O tym zdecyduje inne postępowanie. Tak samo zresztą, jak to, że Walijewa została dopuszczona do startu w gronie solistek nie oznacza, że nie spotka ją kara za zażywanie trimetazydyny. W związku z tym MKOl postanowił, że jeśli Rosjanka stanie na olimpijskim podium, ceremonia wręczenia medali się nie odbędzie! Kiedy startują Polacy? - Zobacz terminarz! Taka decyzja może szokować i z pewnością wywoła kolejną burzę. Z jednej strony przezorność MKOl-u jest zrozumiała. Z drugiej, odbiera zupełnie niewinnym zawodniczkom spełnienie marzeń, bo przecież czymś takim jest odebranie olimpijskiego medalu.