Jeśli wiatr w Zhangjiakou nie przycichnie, możemy przeżyć w niedzielę konkurs tak samo loteryjny i dramatyczny jak w Pjongczangu. Cztery lata temu skoczkowie rozpoczęli rywalizację 10 lutego, skończyli następnego dnia - przy pustych trybunach. Mróz i wiatr wypędziły z Alpensja Jumping Park najwytrwalszych kibiców. Niemiec Andreas Wellinger świętował w okolicznościach nieprzystających do igrzysk. Pekin 2022. Olimpijska szansa na przełamanie złej passy To był najbardziej dramatyczny konkurs w historii polskich skoków. Stefan Hula i Kamil Stoch prowadzili po pierwszej serii, ale w drugiej lepsze losy na wietrznej loterii wyciągnęli rywale. Stoch nie obronił tytuły z Soczi. Udało mu się to kilka dni później na dużej skoczni. Niemal wszyscy polscy skoczkowie byli wtedy w życiowej formie. Medal drużyny - mimo nagłego kryzysu Piotra Żyły - był czymś oczywistym. Polska wyprzedziła czwartą Austrię o niemal 100 pkt. W Pekinie wszystko jest inaczej. Olimpijska zima 2022 jest dla polskich skoczków najgorsza od sześciu lat. Najwyżej w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata jest Stoch - na 20. pozycji. Do Pekinu trzykrotny mistrz olimpijski nie przyjechał w roli faworyta. Raczej po to, by ratować słabiutki sezon. Treningi na normalnej skoczni w Zhangjiakou dały mu nadzieję. Kwalifikacje były słabe. Stoch zajął w sobotę 36. miejsce i po skoku na odległość zaledwie 83,5 metra drżał o awans. Był niezagrożony, bo do rywalizacji stanęło 53 skoczków i jedynie trzech straciło szansę występu w konkursie. Do kwalifikacji starczyło 68 metrów. Pekin 2022. Kamil Stoch i jego olimpijska kolekcja Zamiast równej walki mieliśmy jednak w sobotę wietrzną loterię. Mimo wszystko czołowe miejsca zajęli zawodnicy renomowani: Marius Lindvik, Robert Johansson i Piotr Żyła. Tuż za nimi byli Ryoyu Kobayashi i Stefan Kraft. Oni z loteryjnymi warunkami na skoczni sobie poradzili. Kuriozalne było to, że lider Pucharu Świata Karl Geiger uzyskał tylko 1,5 metra więcej niż 40-letni Simon Ammann - czterokrotny mistrz olimpijski. Na niedzielę prognozy wietrzne są na szczęście lepsze. Polacy mają swoje szanse, choć znacznie mniejsze niż cztery lata temu. Stoch, Żyła, Kubacki i Hula to zdecydowanie najstarszy zespół w stawce. Doświadczeniem nikt im dorównać nie jest w stanie, tylko czy to będzie czynnik decydujący? Terminarz skoków narciarskich na igrzyskach w PekinieOd dwóch dekad polscy sportowcy zimowi zdobywają medale na każdych igrzyskach. Skoczkowie mają w tym ogromny udział. Po cztery razy na olimpijskim podium stawali Adam Małysz i Kamil Stoch. Ten drugi trzy razy słuchał Mazurka Dąbrowskiego, w Pjongczangu zdobył także brąz z drużyną. W Pekinie kibice także liczą na skoczków, choć racjonalne przesłanki są tym razem mniejsze. Gdyby w niedzielę Polak stanął na podium w konkursie na normalnej skoczni, byłoby to może rozstrzygnięcie nieoczekiwane, ale z pewnością nie sensacyjne. Dariusz Wołowski ZOBACZ TEŻ:Kamil Stoch: - Jakby mi ktoś położył pustaki na nartyKoniec żartów. Olimpijski rewanż Piotra ŻyłyPolscy skoczkowie powalczą o medale? Adam Małysz ma jedną wątpliwość